Ale tak konkretnie, do do jakiego Pana jest pisany ten tekst?
Tekst ostry jak brzytew, choć ten kawałek o nadrzednej roli wartości pedalskich w Unii (no chyba ze umieszczenie ich w pierwszej linijce wartości o ktorych w Unii można mówić było “ot tak sobie”) to juz taki troche oklepany u Uniosceptykow.
Idee w polityce to głównie papier. Mieliśmy idee prawa i sprawiedliwosci, skończyło sie chociażby na ministrze sprawiedliwosci machajacym niszczarka jako dowodem i prezentujacym jak gleboko w dupie ma zasadę domniemania niewinności. Teraz mamy rząd miłości, choć jest to głównie miłość rodzin PSL do synekur w KRUS lub uwielbienie chłopaków z PO do stanowisk w ORLENie. Jakoś tak przeglądając choćby dowolną konstytucje dowolnego kraju i zestawiając ją z rzeczywistością mamy zawsze głębokie różnice. I nikt sie nie oburza. Tacy po prostu jesteśmy.
Polityka to głównie negocjacje. W zakresie skuteczności nie ma lepszej drogi. I nie jest bynajmniej tak, ze akurat to nam sie trafil wyjatkowo ideowy Prezydent. Nie słyszałem u niego słów potępienia USA za Guantanamo czy rzezie w Iraku. Nie stoi to wprawdzie z zgodzie z zapisami konstytucji USA, no ale sojusznika sie nie krytykuje. Nie krytykował także wsparcia przez USA oderwania Kosowa od Serbii. Nie przyjechał do Belgradu wspierać Serbów tracących swą kolebkę. Czy to źle? Nie, po prostu oznacza to, że jest ten nasz Prezydent takim samym politykiem jak inni i na gębie na idee wtedy, kiedy mu to politycznie pasuje.
Podobnie, jak to Sarkozy’emu pasuje straszenie Rosji konsekwencjami politycznymi i ekonomicznymi Unii, jeśli nie zacznie sie wycofywać zgodnie z porozumieniem i jak pasuje Pani Merkel oświadczenie w Gruzji, ze będzie ona przyjęta do NATO, a Niemcy sa gotowi wysłać wojska rozjemcze zastępujące “siły pokojowe” WNP – a Rosja ma tu gówno do gadania. Nie wiem dlaczego, ale mam przekonanie, ze ruch Freancji i Niemiec był pomiędzy nimi uzgodniony. I że wiedziały o nim Włochy i Wielka Brytania.
Może i my wraz z prezydentami pribaltiki i Ukrainy odnieśliśmy ideowe zwycięstwo (ja akurat popierałem wizyte w Gruzji), ale globalnie to dla Gruzji skuteczniejsze realnie działania podjął Sarkozy. Oczywiscie – Rosja ogłosiła zawieszenie broni tuż przed jego lądowaniem w Rosji, ale musiała to zrobić – inaczej wyszłoby na to, że ugieła się pod presja Francjii/Unii. I nie ma się co oszukiwać – jeśli Rosja będzie zmuszona do wycofania się z Gruzji, to nie dzięki naszym zabiegom, tylko głównie tej pedalskiej Francji i zafascynowanych Putinem Niemiec.
Taka jest polityka. Nie liczy się opakowanie, tylko skuteczność.
Jeśli zaś fakt popierania integracji z Unią sprawia, ze automatycznie dostaje się łatke “wyrobu człokopodobnego”, to trudno. Nie pierwsza to i nie ostatnia łata.
Magio
Ale tak konkretnie, do do jakiego Pana jest pisany ten tekst?
Tekst ostry jak brzytew, choć ten kawałek o nadrzednej roli wartości pedalskich w Unii (no chyba ze umieszczenie ich w pierwszej linijce wartości o ktorych w Unii można mówić było “ot tak sobie”) to juz taki troche oklepany u Uniosceptykow.
Idee w polityce to głównie papier. Mieliśmy idee prawa i sprawiedliwosci, skończyło sie chociażby na ministrze sprawiedliwosci machajacym niszczarka jako dowodem i prezentujacym jak gleboko w dupie ma zasadę domniemania niewinności. Teraz mamy rząd miłości, choć jest to głównie miłość rodzin PSL do synekur w KRUS lub uwielbienie chłopaków z PO do stanowisk w ORLENie. Jakoś tak przeglądając choćby dowolną konstytucje dowolnego kraju i zestawiając ją z rzeczywistością mamy zawsze głębokie różnice. I nikt sie nie oburza. Tacy po prostu jesteśmy.
Polityka to głównie negocjacje. W zakresie skuteczności nie ma lepszej drogi. I nie jest bynajmniej tak, ze akurat to nam sie trafil wyjatkowo ideowy Prezydent. Nie słyszałem u niego słów potępienia USA za Guantanamo czy rzezie w Iraku. Nie stoi to wprawdzie z zgodzie z zapisami konstytucji USA, no ale sojusznika sie nie krytykuje. Nie krytykował także wsparcia przez USA oderwania Kosowa od Serbii. Nie przyjechał do Belgradu wspierać Serbów tracących swą kolebkę. Czy to źle? Nie, po prostu oznacza to, że jest ten nasz Prezydent takim samym politykiem jak inni i na gębie na idee wtedy, kiedy mu to politycznie pasuje.
Podobnie, jak to Sarkozy’emu pasuje straszenie Rosji konsekwencjami politycznymi i ekonomicznymi Unii, jeśli nie zacznie sie wycofywać zgodnie z porozumieniem i jak pasuje Pani Merkel oświadczenie w Gruzji, ze będzie ona przyjęta do NATO, a Niemcy sa gotowi wysłać wojska rozjemcze zastępujące “siły pokojowe” WNP – a Rosja ma tu gówno do gadania. Nie wiem dlaczego, ale mam przekonanie, ze ruch Freancji i Niemiec był pomiędzy nimi uzgodniony. I że wiedziały o nim Włochy i Wielka Brytania.
Może i my wraz z prezydentami pribaltiki i Ukrainy odnieśliśmy ideowe zwycięstwo (ja akurat popierałem wizyte w Gruzji), ale globalnie to dla Gruzji skuteczniejsze realnie działania podjął Sarkozy. Oczywiscie – Rosja ogłosiła zawieszenie broni tuż przed jego lądowaniem w Rosji, ale musiała to zrobić – inaczej wyszłoby na to, że ugieła się pod presja Francjii/Unii. I nie ma się co oszukiwać – jeśli Rosja będzie zmuszona do wycofania się z Gruzji, to nie dzięki naszym zabiegom, tylko głównie tej pedalskiej Francji i zafascynowanych Putinem Niemiec.
Taka jest polityka. Nie liczy się opakowanie, tylko skuteczność.
Jeśli zaś fakt popierania integracji z Unią sprawia, ze automatycznie dostaje się łatke “wyrobu człokopodobnego”, to trudno. Nie pierwsza to i nie ostatnia łata.
Pozdrawiam Magio.
Griszeq -- 18.08.2008 - 08:52