No ja tak już mam, że jak zacznę o bankach i przyległościach rozmawiać, to tylko uciecha i radość ogólna.
Kilka lat temu otwierałam sobie samodzielnie konto w banku.
Banków jest dość sporo, ale komu ja to objaśniam, i z mojej dziwacznej perspektywy, to oni mówią językami .
I ja tych języków nie rozumiem.
Na tyle jestem świadoma, żeby to wiedzieć.
Poszłam do banku zatem.
Usiadłam po drugiej stronie biurka pewnego pana.
I mówię do niego, że chciałabym otworzyć konto, ale że jeśli chce mi coś wyjaśnić, to niech przemówi do mnie językiem ludzi, a nie językiem własnym, bankowym.
Pan popatrzał na mnie… Potem jeszcze raz…
Coś tam mi opowiedział.
A konto mam w innym banku do dziś.
Co do tej inetrnetowej karty to ze względów wyżej podanych nie będę się wdawać w spór.
Kieeeedyś miałam taką, nie wydaje mi się żeby możliwy był na niej debet, ale mogę się mylić, bo ja się znam na zupełnie innych sprawach.
I w sumie to się nawet cieszę, bo to takie jest… kobiece ... Panie NN.
Drogi Panie NN
No ja tak już mam, że jak zacznę o bankach i przyległościach rozmawiać, to tylko uciecha i radość ogólna.
Kilka lat temu otwierałam sobie samodzielnie konto w banku.
Banków jest dość sporo, ale komu ja to objaśniam, i z mojej dziwacznej perspektywy, to oni mówią językami .
I ja tych języków nie rozumiem.
Na tyle jestem świadoma, żeby to wiedzieć.
Poszłam do banku zatem.
Usiadłam po drugiej stronie biurka pewnego pana.
I mówię do niego, że chciałabym otworzyć konto, ale że jeśli chce mi coś wyjaśnić, to niech przemówi do mnie językiem ludzi, a nie językiem własnym, bankowym.
Pan popatrzał na mnie… Potem jeszcze raz…
Coś tam mi opowiedział.
A konto mam w innym banku do dziś.
Co do tej inetrnetowej karty to ze względów wyżej podanych nie będę się wdawać w spór.
Kieeeedyś miałam taką, nie wydaje mi się żeby możliwy był na niej debet, ale mogę się mylić, bo ja się znam na zupełnie innych sprawach.
I w sumie to się nawet cieszę, bo to takie jest… kobiece ... Panie NN.
Gretchen -- 02.09.2008 - 21:36