Dokąd może sięgnąć polityczna sympatia/antypatia, żeby sobie tak dywagować?
No prawo nie zostało złamane, ależ skąd?
Ale jak tak można, chamem być ale prawa nie łamać?
No to jak można być pospolitym łajdakiem/chamem Niesiołowskim albo Palikotem, i pozostać w dobrym towarzystwie?
Ciekawe?
Tak sie uśmiecham pod wąsem
Dokąd może sięgnąć polityczna sympatia/antypatia, żeby sobie tak dywagować?
No prawo nie zostało złamane, ależ skąd?
Ale jak tak można, chamem być ale prawa nie łamać?
No to jak można być pospolitym łajdakiem/chamem Niesiołowskim albo Palikotem, i pozostać w dobrym towarzystwie?
Ciekawe?
Igła -- 18.10.2008 - 14:16