i Pańskie pisanie o tych kwestiach mi się skojarzyło z eksperymentami Themersona, żeby np. przerabiać teksty, zastępując każde kolejne słowo jego definicją.
Bardzo nas to kiedyś z Czajnikiem inspirowało do samodzielnych prób. Jeden wiersz Poświatowskiej w ten sposób zmasakrowałam, w ramach pracy domowej z polskiego. Nauczycielka była wściekła i bez słowa komentarza postawiła piątkę. A szkoła to nie są studia, żeby doceniać taki gest.
W takim razie życzę pomyślności wszelkiej. Niezły to jest wiek.
No właśnie,
i Pańskie pisanie o tych kwestiach mi się skojarzyło z eksperymentami Themersona, żeby np. przerabiać teksty, zastępując każde kolejne słowo jego definicją.
Bardzo nas to kiedyś z Czajnikiem inspirowało do samodzielnych prób. Jeden wiersz Poświatowskiej w ten sposób zmasakrowałam, w ramach pracy domowej z polskiego. Nauczycielka była wściekła i bez słowa komentarza postawiła piątkę. A szkoła to nie są studia, żeby doceniać taki gest.
W takim razie życzę pomyślności wszelkiej. Niezły to jest wiek.
pozdrawiam