gorzej czy lepiej....

gorzej czy lepiej....

własciwie człowiek jest jak potok górski – stworzony do “szusowania po ziemi”. Jeśli nie może płynąć “szusować, pokonywać trudności i biec dalej i dalej….”, to potok staje się zglonowaną sadzawką ...... .

Kaczmarski pisze: “Jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz, cudne manowce…..”.

Więc warto sobie zdawać sprawę z nieuniknionego czyli tego, że stabilizacji żadnej nie ma. Bo choroba, krach na giełdzie, bo śmierć... .

Bo jak kiedyś “wyłączą prąd” i zabawki “łącznie z netem” przestaną działać cóż pozostanie…. ?

Chyba najważniejsze to mieć dla kogo żyć... . Jak tego nie ma to zawsze “za zakrętem pustka” się czai.

Więc może pytanie z tytułu jest błędnie postawione.

NIe “po co żyję” ale DLA KOGO?

Może to drugoie pytanie jest właściwsze?

Pozdr.
************************
człowiek ponoć “zaczyna się” wtedy gdy dziękuje…. . Zgadzam się z tą myślą. :-))) Dziękowanie to bardzo ludzka rzecz.


Po co żyję? - prozaiczne pytanie a jakże czasem dokuczliwe. By: poldek34 (10 komentarzy) 21 listopad, 2008 - 12:00