Nie polubię “Małej

Nie polubię “Małej

Nie polubię “Małej Moskwy”. Nie cierpię melodramatów, nawet najlepiej zrobionych. Ten jest zrobiony średnio. Wyciskacz łez dla pań domów w wieku pobalzakowskim. Zresztą pal licho! Niech sobie oglądają. Skoro chcą. O wiele gorsze jest to, że przegrał na festiwalu polskim z ostatnim filmem Skolimowskiego, a różnica klas między nimi jest taka, jaką dzieli sitkom od Mrożka.
Żenująca jest też argumentacja jurorów tego festiwalu, którym przeszkadzało, że “Cztery noce z Anną” zostały gorąco przyjęte w Cannes, Paryżu, Tokio, w USA, a w tle słychać “nie będą nam tu jakieś zagraniczniaki mówiły, co dobre, ny wiemy lepiej”. Pisałam zresztą o tym dość sążnisty tekst, również w blogu.
Włączę sobie “czas Apokalipsy” – wspaniała odtrutka na chłam…

Defendo


Mała Moskwa - kilka uwag oglądacza By: flisak2 (11 komentarzy) 1 grudzień, 2008 - 19:23