Problem chyba jednak leży troszkę z boku. Najwybitniejszych i tak nie zatrzymamy. Wiadomo, że jak ktoś chce zrobić karierę to nie bedzie tkwił an Uniwersytecie Rzeszowskim tylko pojedzie do Krakowa czy Warszawy, a potem jescze dalej na Zachód.
Chodzi o to, żeby ci co jednak mogą zostać mieli gdzie zostać zamiast szukać szansy za barem w Manchesterze.
I jak najbardziej jestem za nowymi technologiami, bo sprytnie bedzie mozna pokryć inne niedostatki wyposażenia szkół, ale zależy tez mi na tym, aby uczeń czuł, ze jak zrobi dyplom to znajdzie pracę w Pile, Lublinie czy Gliwicach, a nie pokręci się trzy miesiącie w beznadziei i ulotni sie za Łabę
odysie
pieknie to opisałeś.
Problem chyba jednak leży troszkę z boku. Najwybitniejszych i tak nie zatrzymamy. Wiadomo, że jak ktoś chce zrobić karierę to nie bedzie tkwił an Uniwersytecie Rzeszowskim tylko pojedzie do Krakowa czy Warszawy, a potem jescze dalej na Zachód.
Chodzi o to, żeby ci co jednak mogą zostać mieli gdzie zostać zamiast szukać szansy za barem w Manchesterze.
I jak najbardziej jestem za nowymi technologiami, bo sprytnie bedzie mozna pokryć inne niedostatki wyposażenia szkół, ale zależy tez mi na tym, aby uczeń czuł, ze jak zrobi dyplom to znajdzie pracę w Pile, Lublinie czy Gliwicach, a nie pokręci się trzy miesiącie w beznadziei i ulotni sie za Łabę
Piotr Saj -- 12.01.2009 - 16:33