Nie ma się co załamywać.
Wiem, że Pana tekst, zresztą dobry, nie jest o tym. Ale nasz spór, pod Pana tekstem, chyba tak.
Wszystko przez mój pierwszy komentarz, który był tylko dygresją na marginesie.
Podobnie, jak ten o współczesnym budownictwie mieszkaniowym i urbanistyce.
Ja, rzecz jasna, nie jestem tu żadnym autorytetem, ale z mojej perspektywy to tutaj nie jest standardowe pitu-pitu.
I dlatego przychodzę z Panem podyskutować, bo porzucać widłami oraz substancją gęstą a brzydko pachnącą przez barykadę to można gdziekolwiek. Tylko po co.
Dlatego tym gorzej się czuję zabarykadowany także u Pana.
Tak czy siak, dobranoc.
PS. Pod moją notką też wynikł spór nie na temat. Taki lajf.
Panie Yayco
Nie ma się co załamywać.
Wiem, że Pana tekst, zresztą dobry, nie jest o tym. Ale nasz spór, pod Pana tekstem, chyba tak.
Wszystko przez mój pierwszy komentarz, który był tylko dygresją na marginesie.
Podobnie, jak ten o współczesnym budownictwie mieszkaniowym i urbanistyce.
Ja, rzecz jasna, nie jestem tu żadnym autorytetem, ale z mojej perspektywy to tutaj nie jest standardowe pitu-pitu.
I dlatego przychodzę z Panem podyskutować, bo porzucać widłami oraz substancją gęstą a brzydko pachnącą przez barykadę to można gdziekolwiek. Tylko po co.
Dlatego tym gorzej się czuję zabarykadowany także u Pana.
Tak czy siak, dobranoc.
PS. Pod moją notką też wynikł spór nie na temat. Taki lajf.
odys -- 12.01.2009 - 23:58