źle

źle

Nie no do bani kompletnie!
Proszę Pani, albo Pani zmieni podejście, albo za jakiś czas i wynalazczość Edisona nie pomoże.
Po pierwsze żadnych wyrzutów sumienia.
Po drugie żadnego planowania i opracowywania strategii sprzątania.
Po trzecie żadnych autobusów, na drugi dzień...
Takie chwile, jak ta podczas degustacji i bratania się z klientami, należy radośnie przeżywać i takowoż wspominać, a tym bardziej do nich powracać.
Na drugi dzień albo spacer, dla dotlenienia, albo taksówka, w końcu jak się bawić to się bawić, minimalizujemy cierpienie.
A wtedy, zamiast tracić czas na te plany i wyrzuty sumienia, degustując inne piwo lub tegoroczne młode wino, umyje Pani okna w moment, podśpiewując i planując wieczór…
czego Pani życzę, Anna


Piję, bo muszę, czyli o zgubnych skutkach niektórych obowiązków służbowych By: kamczatka (8 komentarzy) 23 styczeń, 2009 - 13:44