Bum-bum

Bum-bum

Właściwie to broń palną lubię. Pozwolenie na sportową, jeśli nie ma się przeszłosci przestępczej za sobą, da się zdobyc przy niewielkim w gruncie rzeczy wysiłku. Ale to tak by “postrzealać”. Długo. Nawet bardzo długo zdawało mi się, że nie byłoby nic złego w szerokim dostępie do broni. Potem przypomniałem sobie przejazd dorgą tarnowską zaliczany jak tylko jestem w Polsce. Wiecie po czym poznaje się dyskoteki? A właściwie jak zorientować się że dojerżdżasz do jakiegoś “klubu”? Wystarczy wypatrywać krzyży przydrożnych. Ze dwa kilometry przed, ze dwa kilometry za.

Dawać im jeszcze broń palną?

Moze mam o bywalcach takich dyskotek przesadnie negatywne zdanie, ale jak sobie wyobrażam, że taki pijany ciul, co to “tylko na wódeczke, na dyskotekę wpadł” popruje ze “Skorpiona” do samochodu w którym będę akurat jechał, to mi się mniej przyjemnie robi.

W USA niby się nie wystrzelali…

No nie wiem.


Uzbrojony obywatel. By: shizuku (12 komentarzy) 25 styczeń, 2009 - 18:06