ale ja czuję jakąś więź jednak i bliskość z filmami z Europy, czy one z Francji, czy z Anglii, czy z Hiszpanii, czy ze Skandynawii, czy z Niemiec.
Bo właściwie pisząc “Europa” myślę głównie o tych krajach, bo innych kinematografii (poza polską) nie znam.
A kino z USA? Mam jak Docent, znaczy są filmy, które uwielbiam, ale jednak w wielu wypadkach czuję jakąś obcość ich.
Oczywiście nie mówimy tu np. o moich ulubionych horrorach, westernach czy serialach, gdzie USA potegą jest i basta:)
Pino, no niby nie ma,
ale ja czuję jakąś więź jednak i bliskość z filmami z Europy, czy one z Francji, czy z Anglii, czy z Hiszpanii, czy ze Skandynawii, czy z Niemiec.
Bo właściwie pisząc “Europa” myślę głównie o tych krajach, bo innych kinematografii (poza polską) nie znam.
A kino z USA?
Mam jak Docent, znaczy są filmy, które uwielbiam, ale jednak w wielu wypadkach czuję jakąś obcość ich.
Oczywiście nie mówimy tu np. o moich ulubionych horrorach, westernach czy serialach, gdzie USA potegą jest i basta:)
grześ -- 17.02.2009 - 15:38