@Jerzy Maciejowski
„Kto ma interes w rezygnacji ze złotego na rzecz eura?” – w rezygnacji to nie wiem, ale w huśtawce kursowej całkiem sporo ludzi.
Problem polega na tym, że w ogóle nie ma sensu rezygnacja ze złotego. W sytuacji gdy na świecie nie ma pieniądza, to wymienialność złotego jest absurdem. Nie stanie się on przez to pieniądzem.
A sytuacja teraz przypomina tę ze sprzedaży przez bacę psa za 100.000 zł. Wszyscy mu mówią, że się nie da, a on się upiera, że sprzeda. Idzie na targ i wraca z dwoma kotami po 50.000 zł za sztukę. Tyle, że ich wartość jest abstrakcyjna. Tak jak dziś waluty. :)
„Wiem, że zaraz się okaże, że ja nie chcę eura, więc jestem przeciwko interesowi narodowemu.” – zdaniem czyim? RRK?
Też nie wiem, ale zawsze durnie się znajdą.
„Poza tym od czasów Władysława Grabskiego, do Leszka Balcerowicza, pieniądzem w Polsce był dolar, pomimo że nikt Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej nie pytał o zdanie.” – no, ostatnio to nie za bardzo chyba :)
Napisałem wyraźnie do czasów Leszka Balcerowicza, czyli do 1989, a w zasadzie 1990. Obecnie to nie ma sensu do dolara powracać, bo on też nie jest pieniądzem.
Panie Konradzie!
@Jerzy Maciejowski
„Kto ma interes w rezygnacji ze złotego na rzecz eura?” – w rezygnacji to nie wiem, ale w huśtawce kursowej całkiem sporo ludzi.
Problem polega na tym, że w ogóle nie ma sensu rezygnacja ze złotego. W sytuacji gdy na świecie nie ma pieniądza, to wymienialność złotego jest absurdem. Nie stanie się on przez to pieniądzem.
A sytuacja teraz przypomina tę ze sprzedaży przez bacę psa za 100.000 zł. Wszyscy mu mówią, że się nie da, a on się upiera, że sprzeda. Idzie na targ i wraca z dwoma kotami po 50.000 zł za sztukę. Tyle, że ich wartość jest abstrakcyjna. Tak jak dziś waluty. :)
„Wiem, że zaraz się okaże, że ja nie chcę eura, więc jestem przeciwko interesowi narodowemu.” – zdaniem czyim? RRK?
Też nie wiem, ale zawsze durnie się znajdą.
„Poza tym od czasów Władysława Grabskiego, do Leszka Balcerowicza, pieniądzem w Polsce był dolar, pomimo że nikt Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej nie pytał o zdanie.” – no, ostatnio to nie za bardzo chyba :)
Napisałem wyraźnie do czasów Leszka Balcerowicza, czyli do 1989, a w zasadzie 1990. Obecnie to nie ma sensu do dolara powracać, bo on też nie jest pieniądzem.
Pozdrawiam
ukłony
Jerzy Maciejowski -- 26.02.2009 - 18:58