znowu trudno się nie zgodzić:). Wszystko już było.
Jak nie Canetti to Gonczarow, więc beletrystom podziękowałem już jakiś czas temu. Z żalem, bo lubię być ładnie mamiony, pouczany i oszukiwany.
Jeśli jeszcze coś czytam to dzienniki.
Te też mijają się,co prawda, właśnie z nią... prawda…, ale z bardziej konkretnych powodów. Co jest zupełnie zrozumiałe. A ja lubię zrozumieć, co przeczytałem:).
Zatem mitrężę resztki wolnego czasu na inne wymyślne sposoby.
Niedawno rozpakowałem lustrzankę od świętego Mikołaja, więc zwodzę i oszukuję przy pomocy Photoshopa;
na jednej fotce gram sobie w brydża z trzema innymi yassami. A każdy inny jest, jeden w tę, drugi w tę, pół na pół...
Wiem, wiem już Witkacy coś takiego zrobił, proszę się nie czepiać- przecież pisałem, że wszystko już było.
Na drugiej, pluskam się w zlewozmywaku, wśród sterty brudnych kubków, talerzy i sztućców.
Głupie, fakt.
Ale głupie bawi mnie szczególnie. Jak blogowanie.
Panie Referencie,
znowu trudno się nie zgodzić:). Wszystko już było.
Jak nie Canetti to Gonczarow, więc beletrystom podziękowałem już jakiś czas temu. Z żalem, bo lubię być ładnie mamiony, pouczany i oszukiwany.
Jeśli jeszcze coś czytam to dzienniki.
Te też mijają się,co prawda, właśnie z nią... prawda…, ale z bardziej konkretnych powodów. Co jest zupełnie zrozumiałe. A ja lubię zrozumieć, co przeczytałem:).
Zatem mitrężę resztki wolnego czasu na inne wymyślne sposoby.
Niedawno rozpakowałem lustrzankę od świętego Mikołaja, więc zwodzę i oszukuję przy pomocy Photoshopa;
na jednej fotce gram sobie w brydża z trzema innymi yassami. A każdy inny jest, jeden w tę, drugi w tę, pół na pół...
Wiem, wiem już Witkacy coś takiego zrobił, proszę się nie czepiać- przecież pisałem, że wszystko już było.
Na drugiej, pluskam się w zlewozmywaku, wśród sterty brudnych kubków, talerzy i sztućców.
Głupie, fakt.
Ale głupie bawi mnie szczególnie. Jak blogowanie.
Pozdrawiam serdecznie
yassa (gość) -- 02.04.2009 - 22:45