zdążyłem zauważyć, żeś młoda, z dużego miasta i niewątpliwie wykształcona.:)
Dostrzegam jednak z niepokojem, że do zajęć z logiki specjalnie się nie przykładałaś.
Nie wiem czy zauważyłaś, że podmiot narzekający, przywoływany w moim komentarzu, to nie moja skromna osoba, a sam Pan Premier ( nausznie słyszałem jego niedawne utuskiwania na niezadowalające tempo budowy dróg), oraz Pan Minister (według spekulacji mediów pierwszy z tego powodu do odstrzału).
Z trudem przyznający, że z tych obiecanych autostrad to raczej nic nie będzie. Na ich miejsce, jeśli Bóg pozwoli, to powstaną może paraautostrady:). A może coś innego.
Pojawia się też podmiot zbiorowy, siejące defetyzm media.
A te jak wiadomo w przeważającej części są wrogo nastawione wobec naszej obecnej ekipy, więc nikt zdrowo myślący nie traktuje ich poważnie.
To są Ci malkontenci.
I niby ja mam być własną babcią?
Tą ciepłą, przesympatyczną, miłą z dobrym słowem dla każdego? Żarty jakieś.
Ciekawym na podstawie czego wysnułaś taki wniosek?
Bo przecież kochaną babcią wieczną optymistką, potrafiącą zawsze dostrzec światełko w tunelu nie jestem bynajmniej ja.
Tak więc gorąco proszę, tak w ramach samokształcenia, spróbuj przeczytać ponownie tych kilka prostych zdań. Wytęż umysł...przeanalizuj je, na pewno pomoże.
Miodna niezwykle jest też Twoja konstatacja znamionująca tę ponadczasową ze wszystkiego zadowoloną większość:
“Narzekaliście “towarzyszu” wczoraj i narzekacie dziś.”
A zwrócenie się do mnie per “towarzyszu” świadczy, że nieopacznie Grzesiowi dowcip wyszedł.:)
Inko tak tu sympatycznie, to i ja szepnę słówko:
zdążyłem zauważyć, żeś młoda, z dużego miasta i niewątpliwie wykształcona.:)
Dostrzegam jednak z niepokojem, że do zajęć z logiki specjalnie się nie przykładałaś.
Nie wiem czy zauważyłaś, że podmiot narzekający, przywoływany w moim komentarzu, to nie moja skromna osoba, a sam Pan Premier ( nausznie słyszałem jego niedawne utuskiwania na niezadowalające tempo budowy dróg), oraz Pan Minister (według spekulacji mediów pierwszy z tego powodu do odstrzału).
Z trudem przyznający, że z tych obiecanych autostrad to raczej nic nie będzie. Na ich miejsce, jeśli Bóg pozwoli, to powstaną może paraautostrady:). A może coś innego.
Pojawia się też podmiot zbiorowy, siejące defetyzm media.
A te jak wiadomo w przeważającej części są wrogo nastawione wobec naszej obecnej ekipy, więc nikt zdrowo myślący nie traktuje ich poważnie.
To są Ci malkontenci.
I niby ja mam być własną babcią?
Tą ciepłą, przesympatyczną, miłą z dobrym słowem dla każdego? Żarty jakieś.
Ciekawym na podstawie czego wysnułaś taki wniosek?
Bo przecież kochaną babcią wieczną optymistką, potrafiącą zawsze dostrzec światełko w tunelu nie jestem bynajmniej ja.
Tak więc gorąco proszę, tak w ramach samokształcenia, spróbuj przeczytać ponownie tych kilka prostych zdań. Wytęż umysł...przeanalizuj je, na pewno pomoże.
Miodna niezwykle jest też Twoja konstatacja znamionująca tę ponadczasową ze wszystkiego zadowoloną większość:
“Narzekaliście “towarzyszu” wczoraj i narzekacie dziś.”
A zwrócenie się do mnie per “towarzyszu” świadczy, że nieopacznie Grzesiowi dowcip wyszedł.:)
Pozdrawiam cieplutko
yassa (gość) -- 05.05.2009 - 22:05