Podobno nic się nie dzieje...a jednak dzieje wiele

Wraz z mężem wybraliśmy się na majówkę...kierunek Północ. Nigdy dotąd, chociaż mąż nie jest drogowym szaleńcem, ale też nie “zawalidrogą”, krajową 5 nie jechaliśmy na odcinku Poznań-Bydgoszcz 3 godzin bez 15 min. Było to i tak szybko, gdyż w ruchy wahadłowym (co kawałek) byliśmy stroną uprzywilejowaną (czytaj jadącą) :) Rozmach prac, ilość sprzętu, ilość ludzi, tony nawiezionej ziemi, tempo prac, zaskoczyły mnie. Jak dla mnie, to niesamowite…gdyż jako umysł całkiem “nieścisły” ogarnąć tego nie mogę, a i wyobraźić efektu końcowego też nie potrafię. Jedno ogarniam…coś sie dzieje:). Widziałam to…i wcale nie w TVN24:)

1_0.jpg

2_0.jpg

3_0.jpg

4_0.jpg

5_0.jpg

6_0.jpg

7_0.jpg

8_0.jpg

9_0.jpg

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

wow

czyli łałtostrady nam budują?

Ale wolę mniej industrialne zdjecia, mimo wszystko.

Pozdrówka.


grześ

tak cichutko w tle “Ministry”...wszystko nabiera innego wymiaru:)


w tle “Ministry”

Einsturzende Neubauten by bardziej pasowało


Hm, tytuł to mi się nie z Ministry

kojarzy a z piosenką Turnaua:)

Naprawdę nie dzieje się nic


...

jadąc cichutko też jest ślicznie…księżycowo i przyszłościowo…gdzie Wasza wiara?


Tak w ogóle to się w pisowca pobawię:)

i zapytam czy aby Inko ty propagandy tu nam nie siejszesz na rzecz Peło:)

No.

pzdr


Nie czepiaj sie Inki Grzesiu,

Pan Premier wie, że z drogami nie jest najlepiej, Pan Minister Od Infrastruktury takoż... wszyscy to wiemy.

A Inka ma inne doświadczenia.
Jak moja babcia za komuny. Wszyscy twierdzili, że na odcinku cytrusów przejściowy kłopot:), a babcia na Polnej cytrynkę zawsze zdobyła.
Czasami całkiem dorodną.:)

Pozdrawki


Oj, Yassa, ja się Inki nie czepiam,

raczej myślenia niektórych:) i bynajmniej nie chodzi mi o Inkę, bardziej o tych, którzy z tych zdjęć wysnuwają wnioski takie jak ty:)

pzdr


Yassa

Co do babci z komuny i jej reakcji…się nie odniosę, bo wtedy dziecięciem byłam. Jednakże jak widzę, kolega ma skąd wzorce czerpać, a po cichu myślę...że owa babcia to Yassa w całej krasie…:) Narzekaliście “towarzyszu” wczoraj i narzekacie dziś. Narzekajcie, narzekajcie …tylko co Wam to da?:) Wrzody na wątrobie chyba.

Buziaczek:)


Hej, Inko, co za entuzjazm!

To chcesz nam powiedzieć że nie tylko w piłę kopią, i kręcą lody? Eee, przy takiej drodze to największe;)

Ale ciesz się ciesz, a jak gdzie jeszcze bud tuskowy uświadczysz to dawaj znać, zrobimy mapę.

Pozdro


Eh, żeby zdjęcia dróg

się już od razu kojarzyły z podziałem Peło-PIS:(

Ale normalnie porażka, widzę, się tu robi…

Nawet zażartować nie za bardzo się da


Grześ

Twoje “zażartowanie” odebrane było tak jak miało być, nie ono było natchnieniem mego wpisu – po winie że tak se schlebiasz?
Z Inki i tak wyskoczył pełolski diabełek, tak jak sie można było tego spodziewać.

Tak więc jak – trop był dobry?

Grzesiu, czasem po paru słowach znać intencję

Pozdro


ktoś (gość)

Polecam lody dla ochłody…pora roku sprzyja:)


Chłopaki...

może tak raz bez polityki ?:)


słuchajcie kobiety

wszystko z partyjniakami musi się kojarzyć? Bez przesady. Niech budują, ile można jeździć drogami prawie pamiętającymi II wojnę.


Inka

No nie kuś nie kuś nadaremno.

Megabit – a kto tu jest przeciw budowaniu?


Git

e tam, wiesz o co chodzi. Też mi cuda, że drogi budują. Niech budują. Cud to by był jakby wcale nie budowali :)


Inko tak tu sympatycznie, to i ja szepnę słówko:

zdążyłem zauważyć, żeś młoda, z dużego miasta i niewątpliwie wykształcona.:)
Dostrzegam jednak z niepokojem, że do zajęć z logiki specjalnie się nie przykładałaś.

Nie wiem czy zauważyłaś, że podmiot narzekający, przywoływany w moim komentarzu, to nie moja skromna osoba, a sam Pan Premier ( nausznie słyszałem jego niedawne utuskiwania na niezadowalające tempo budowy dróg), oraz Pan Minister (według spekulacji mediów pierwszy z tego powodu do odstrzału).
Z trudem przyznający, że z tych obiecanych autostrad to raczej nic nie będzie. Na ich miejsce, jeśli Bóg pozwoli, to powstaną może paraautostrady:). A może coś innego.

Pojawia się też podmiot zbiorowy, siejące defetyzm media.

A te jak wiadomo w przeważającej części są wrogo nastawione wobec naszej obecnej ekipy, więc nikt zdrowo myślący nie traktuje ich poważnie.

To są Ci malkontenci.

I niby ja mam być własną babcią?
Tą ciepłą, przesympatyczną, miłą z dobrym słowem dla każdego? Żarty jakieś.
Ciekawym na podstawie czego wysnułaś taki wniosek?

Bo przecież kochaną babcią wieczną optymistką, potrafiącą zawsze dostrzec światełko w tunelu nie jestem bynajmniej ja.

Tak więc gorąco proszę, tak w ramach samokształcenia, spróbuj przeczytać ponownie tych kilka prostych zdań. Wytęż umysł...przeanalizuj je, na pewno pomoże.

Miodna niezwykle jest też Twoja konstatacja znamionująca tę ponadczasową ze wszystkiego zadowoloną większość:
“Narzekaliście “towarzyszu” wczoraj i narzekacie dziś.”

A zwrócenie się do mnie per “towarzyszu” świadczy, że nieopacznie Grzesiowi dowcip wyszedł.:)

Pozdrawiam cieplutko


Subskrybuj zawartość