Na trasie...

Jak co roku długi czerwcowy weekend staramy sie spędzać w ukochanych Borach Tucholskich..
Tym razem Bory nie zachwyciły, ani długością odpoczynku, ani tym bardziej pogodą...ani pozytywnymi wrażeniami w czasie jazdy…Na szczęście nikomu nic się nie stało, chociaż to nie były ćwieczenia…akcja byla profesjonalnia i szybka, wszystko trwało jakieś “ciut” ponad 10 min.:)
Mała uwaga na przyszłość...nasze samochodowe gaśnice nie mają szans – sprawdzono :)

1_7.jpg

1a.jpg

2_4.jpg

1b.jpg

3_3.jpg

4_5.jpg

wąż był dziurawy, ale duże ciśnienie zrobiło swoje

5_4.jpg

efekt..niestety autko spalone

6_3.jpg

To był drobny pożar samochodu, obserwowałam go od samego początku czyli wydobywającego się niewelkiego dymu spod maski…po 10 minutach było po pożarze ale i po samochodzie:) Nauka…zapali ci się samochód nie gaś go, nie masz szans, tylko raczej…“uciekaj gdzie pieprz rośnie :):):)

Pozdrawiam

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Droga inko,

spodziwałam się malowniczych zdjęć z pięknej podróży, a tu taka, rzekłabym, makabryczna niespodzianka.
Ale było na co popatrzeć... Robi wrażenie.
Dobrze, że chociaz strażacy sa skuteczni w tym, co robią. Niezmiennie cenię tych ludzi.


Inko,

te zdjęcia to jak z jakiego filmu sensacyjnego, ja też liczyłem na jakies bardziej “podróżnicze” zdjecia.

Pozdrawiam nocnie.


...

Zdjęcia były podróżnicze. I mam nadzieę, że nie zawsze będę słodzić i czasami Was czymś zaskoczę.

weekendowo pozdrawiam


Subskrybuj zawartość