Choć zrozumiałam z tekstu, że pośród rozmaitości serwowanych wyjątkowości powitań, ten drobiazg może uciekać :)
Pozdrów męża od Gretchen. Szczęściarz z Niego.
Nie mogę uznać siebie za konserwatyskę kulinarną, ale już na przykład fjużyn nie lubię. I owoców morza, fuuuuu! I schabowego. I zup, z wyłączniem pomidorowej i ogórkowej.
Wielu rzeczy nie lubię, ale pierogi z fetą jak najbardziej.
Spróbuj kiedyś dorzucić do nich szpinaku, odjąwszy cebulę. O ile lubicie.
No to koniec świata!
Ale skoro tak, to jak może jeść pierogi z fetą?
Choć zrozumiałam z tekstu, że pośród rozmaitości serwowanych wyjątkowości powitań, ten drobiazg może uciekać :)
Pozdrów męża od Gretchen. Szczęściarz z Niego.
Nie mogę uznać siebie za konserwatyskę kulinarną, ale już na przykład fjużyn nie lubię. I owoców morza, fuuuuu! I schabowego. I zup, z wyłączniem pomidorowej i ogórkowej.
Wielu rzeczy nie lubię, ale pierogi z fetą jak najbardziej.
Spróbuj kiedyś dorzucić do nich szpinaku, odjąwszy cebulę. O ile lubicie.
Gretchen -- 30.05.2009 - 21:25