Otóż starsze panie w środkach komunikacji miejskiej są bezwgzlędne, używają przemocy zarówno werbalnej jak i niewerbalnej i nawet nie starają się maskować wrażenia, że są tam najwazniejsze i wszystko, łącznie z kazdym wolnym miejscem się im nalezy.
Zdarzają się sytuacje, że jest wolnych 5 miejsc, to one akurat jęczą, że jest zajęte to na którym siedzę ja.
Poza tym nie umieją wchodzic ni wychodzić z autobusu jak Pan Bóg przykazał (na tę przypadłość cierpią i starsi panowie) tylko pchają się niemiłosiernie, niekiedy tak mocno, że człek ledwie równowagę w tym tłumie utrzymac zdoła:)
Ulubionym tematem rozmów jest oczywiście temat-rzeka jaka ta młodzież niekulturalna, bo miejsca nie ustępuje.
A trzeba im przyznac, że są skuteczne, pamiętam sytuację jak autobus już odjeżdżał z przystanku, pewna babcia, nie wiem jakim cudem, biegła wręcz i waliła laską w drzwi autobusu, kierowca nie miał wyjścia, musiał się zatrzymać:)
Niejednokrotnie młodym biegnącym zas się nie zatrzymywał (acz jestem pewien na 100 proc, że ich widział).
A jeszcze jedno jest piękne, te starsze osoby niejednokrotnie wyglądają na zmęczone, ledwie zywe i w ogóle sterane życiem, ale jak autobus odjeżdża czy trza wysiąść dostają takiego powera że masakra:)
Podobnie niekiedy działa zielone światło na niektórych, jak sa daleko i zobaczą że światło się zmienia, rozpoczynają taki sprint, że ja idąc se wolno, bo i po co mam się spieszyć, najwyżej poczekam, się zastanawiam, jak one ze stanu spaceru moga nagle na widok światła przejść wręcz w galop i skąd na to siłę biorą.
P.S. Mam nadzieję, że nikogo nie urażam, ale temat jest fascynujący.
Inny ciekawy temat to chamstwo kierowców różnych środków komunikacji publicznej.
Ja o starszych paniach chciałbym:)
bo to wątek na jakiąś epopeję prawie.
Otóż starsze panie w środkach komunikacji miejskiej są bezwgzlędne, używają przemocy zarówno werbalnej jak i niewerbalnej i nawet nie starają się maskować wrażenia, że są tam najwazniejsze i wszystko, łącznie z kazdym wolnym miejscem się im nalezy.
Zdarzają się sytuacje, że jest wolnych 5 miejsc, to one akurat jęczą, że jest zajęte to na którym siedzę ja.
Poza tym nie umieją wchodzic ni wychodzić z autobusu jak Pan Bóg przykazał (na tę przypadłość cierpią i starsi panowie) tylko pchają się niemiłosiernie, niekiedy tak mocno, że człek ledwie równowagę w tym tłumie utrzymac zdoła:)
Ulubionym tematem rozmów jest oczywiście temat-rzeka jaka ta młodzież niekulturalna, bo miejsca nie ustępuje.
A trzeba im przyznac, że są skuteczne, pamiętam sytuację jak autobus już odjeżdżał z przystanku, pewna babcia, nie wiem jakim cudem, biegła wręcz i waliła laską w drzwi autobusu, kierowca nie miał wyjścia, musiał się zatrzymać:)
Niejednokrotnie młodym biegnącym zas się nie zatrzymywał (acz jestem pewien na 100 proc, że ich widział).
A jeszcze jedno jest piękne, te starsze osoby niejednokrotnie wyglądają na zmęczone, ledwie zywe i w ogóle sterane życiem, ale jak autobus odjeżdża czy trza wysiąść dostają takiego powera że masakra:)
Podobnie niekiedy działa zielone światło na niektórych, jak sa daleko i zobaczą że światło się zmienia, rozpoczynają taki sprint, że ja idąc se wolno, bo i po co mam się spieszyć, najwyżej poczekam, się zastanawiam, jak one ze stanu spaceru moga nagle na widok światła przejść wręcz w galop i skąd na to siłę biorą.
P.S. Mam nadzieję, że nikogo nie urażam, ale temat jest fascynujący.
grześ (gość) -- 10.06.2009 - 22:19Inny ciekawy temat to chamstwo kierowców różnych środków komunikacji publicznej.