no kuźwa, nie zdzierżę !

no kuźwa, nie zdzierżę !

jarecki

Jest jeszcze taka kwestia, kwestia znacznie poważniejsza niż moja prywatna złość skierowana wobec durniów komentujących Mit. Spójrzmy na Powstanie Styczniowe.
To dopiero była fatalna impreza!
Patrząc na nie z perspektywy czasu wydaje się to Powstanie jakimś chorym, gigantycznym marnotrawstwem. Cała szkoła historyczna na jego krytyce wyrosła, ale powstaje pytanie, czy Polska odzyskałaby niepodległość w 1918 bez tamtego przegranego zrywu?

Piłsudski w swoich znakomitych literacko wykładach o Powstaniu Styczniowym, stawia tezę, że byłoby z tym kiepsko. Tamto powstanie było przeszacowaną zbrojną ruchawką, nad którą jej wodzowie wkrótce stracili kontrolę, ale powstał Mit, który „napędził” kolejne pokolenia. Bez 1863 na czymże by się wsparli konspiratorzy z początku XX wieku?
Na Powstaniu Listopadowym? Za dużo pokoleń odeszło w międzyczasie.
Musi być łączność w żywej historii, w historii opowiadanej w domach. W czynach ojców i dziadków. Bez tego nic!

Czy Mit Powstania Warszawskiego pomógł nam przetrwać czasy komunistycznego zaboru?
Nawet nie zdajemy sobie jeszcze do końca sprawy jak bardzo.

w 1860-1861 dochodzi do protestów społecznych, w demonstracji w Warszawie (luty 1861) pada 5 zabitych. Car Aleksander decyduje się na ustępstwa, nastepuje liberalizacja rządów, polonizacja urzędów, ogólna odwilż. nieźle jak na koszt – 5 zabitych.

powstanie styczniowe przynosi represje, rusyfikację, tysiące zabitych i zesłanych, konfiskacje majątków, i ogólny terror. ale za to romantycy mają swój Mit !

(tu mala dygresja – w odróżnieniu od Korwina Mikke nie jestem zwolennikiem margrabiego Wielopolskiego – to wlaśnie margrabia swoją nierozumną polityką sprowokował to durne powstanie)

Nie miala swojego Mitu taka np. Finlandia, najbardziej praworządna z carskich prowincji – a w 1918 powstała, bez swojego Mitu (i bez tysięcy Finów za Uralem). Car Aleksander do dziś stoi sobie w Helsinkach na pomniku (bylem, widziałem), co wcale nie czyni z Finów narodu sługusów i lizusów (pokazali to czerwonemu ścierwu w 1939).

Nie miała swojego Mitu Galicja, ale umiala się w Wiedniu targować. Skutek był taki, że w 1870 z Krakowa do Warszawy pismo urzędowe szło po polsku, a odpowiedź przychodzila po rosyjsku. W 1914 z Galicji wyszły Legiony. Po 1918 z Galicji Polska wzięła fachowych urzędników. Tego nie miala Kongresówka, po 50 latach rządów rosyjskich czynowników wyuczona cwaniactwa i oszustwa. za to zostal jej Mit !

Jarecki – idź sobie człowieku ze swoim Mitem – jak wolisz powstanie styczniowe od Okrągłego Stołu, to się nie dogadamy za pierona. Ja wiem, że to pierwsze przynioslo terror i wynarodowienie, a ten drugi przyniósł upadek socjalizmu i otwarcie granic. ty masz swój Mit i niech tak zostanie.


Powstanie 44. Powrót wojowników By: jarecki (16 komentarzy) 31 lipiec, 2009 - 21:08