Zgadza się i obaj wiemy że można to sprawdzić, konta nie kasuję.
Ten pan swym działaniem reprezentuje interesy OUN, nie tylko te wyczernione w tekście dyrektywy Uchwały “Krajowego Prowidu” OUN z 22 czerwca 1990 roku (polecam wnikliwą lekturę). Tak dokładnie, że mnie ciężko jest wciąż jeszcze dopuszczać możliwość przypadku. Ten pan pod pozorem szczytnych celów (pojednanie, wybaczenie) idealnie spełnia wytyczne tej uchwały.
A naiwność niedoceniania tego co dzieje się u sąsiadów – zdyskredytuje każdą wypowiedź w temacie, pretendującą do miana rzeczowej. I nie chodzi mi tu o karygodność meczów “na wciąż nieuporządkowanym cmentarzu”. Raczej mówiąc w przenośni: “kto karmi demony, tym demony się nakarmią”.
W/w uchwała prowidu jest najlepszym dowodem na nieuczciwość i skrytość działań ich działań, oraz sprzeczne z naszymi interesy groźnej dla Polaków grupy “pogrobowców Bandery”. Pobudki działania naszych “elit” to odrębna, a niezmiernie frapująca sprawa.
Czy mam uzasadniać słuszność stosowania zasady ograniczonego zaufania nie tylko za kierownicą i na parkiecie?
Tym razem już nie podsyłając linków:
Pozdrawiam równie gorąco, a nawet cieplej.
Witam
Zgadza się i obaj wiemy że można to sprawdzić, konta nie kasuję.
Ten pan swym działaniem reprezentuje interesy OUN, nie tylko te wyczernione w tekście dyrektywy Uchwały “Krajowego Prowidu” OUN z 22 czerwca 1990 roku (polecam wnikliwą lekturę). Tak dokładnie, że mnie ciężko jest wciąż jeszcze dopuszczać możliwość przypadku. Ten pan pod pozorem szczytnych celów (pojednanie, wybaczenie) idealnie spełnia wytyczne tej uchwały.
A naiwność niedoceniania tego co dzieje się u sąsiadów – zdyskredytuje każdą wypowiedź w temacie, pretendującą do miana rzeczowej. I nie chodzi mi tu o karygodność meczów “na wciąż nieuporządkowanym cmentarzu”. Raczej mówiąc w przenośni: “kto karmi demony, tym demony się nakarmią”.
W/w uchwała prowidu jest najlepszym dowodem na nieuczciwość i skrytość działań ich działań, oraz sprzeczne z naszymi interesy groźnej dla Polaków grupy “pogrobowców Bandery”. Pobudki działania naszych “elit” to odrębna, a niezmiernie frapująca sprawa.
Czy mam uzasadniać słuszność stosowania zasady ograniczonego zaufania nie tylko za kierownicą i na parkiecie?
Tym razem już nie podsyłając linków:
sobek (gość) -- 02.08.2009 - 13:30Pozdrawiam równie gorąco, a nawet cieplej.