Ale przy całej ich niezależności jednak minimum zobowiązań muszą wykonać.
Czyli koncert dla większej masy.
Jest niebezpieczeństwo, że ktoś się tam znajdzie przypadkowo. Ja słyszałem sam gościa, który wyszedł podczas koncertu, bo wg niego grali wszystkie piosenki na jedno kopyto.
Po Creep nagrali cały wór lepszych piosenek. Ale Creep to legenda…
W klubie byłoby
lepiej, fakt.
Ale przy całej ich niezależności jednak minimum zobowiązań muszą wykonać.
Czyli koncert dla większej masy.
Jest niebezpieczeństwo, że ktoś się tam znajdzie przypadkowo. Ja słyszałem sam gościa, który wyszedł podczas koncertu, bo wg niego grali wszystkie piosenki na jedno kopyto.
Po Creep nagrali cały wór lepszych piosenek. Ale Creep to legenda…
RafalB -- 29.08.2009 - 11:24