To był pierwszy epitet i inne współtowarzyszące jakie usłyszałam na swój temat w sieci. Łza się w oku kręci, że tyle czasu minęło…
Może i nawet, póki co, był to pierwszy i ostatni epitet, bo poza nim były potem pełzające insynuacje na wysokim poziomie abstrakcji i niskim poziomie w odniesieniu do czynnika ludzkiego.
Miałam wkleić ten link, ale uprzedziłeś mnie Grzesiu.
Grzesiu i Yasso
A skąd Wam się ten temat wziął?
To był pierwszy epitet i inne współtowarzyszące jakie usłyszałam na swój temat w sieci. Łza się w oku kręci, że tyle czasu minęło…
Może i nawet, póki co, był to pierwszy i ostatni epitet, bo poza nim były potem pełzające insynuacje na wysokim poziomie abstrakcji i niskim poziomie w odniesieniu do czynnika ludzkiego.
Miałam wkleić ten link, ale uprzedziłeś mnie Grzesiu.
Pozdrowienia.
Gretchen -- 12.09.2009 - 19:01