Nadzieja jest jednak już tylko w Klausie, którego wesprze Cameron, kiedy w połowie przyszłego roku wygra w GB wybory i rozpisze referendum (przyrzeczenie publiczne i szczera chęć rozpisania referendum). Wówczas Brytyjczycy pożegnają nową wspaniałą Europę osobiście i bezpowrotnie; ciekawe, czy ktoś odważy się wezwać ich do rozpisania ponownego referendum (jako oszołomów, bez świadomości czynienia:). A Brytyjczycy, to jednak nie Irlandia, cokolwiek nie mówić, z całym szacunkiem dla tej ostatniej. Nadzieja więc w Klausie, do którego Cameron napisał zresztą ostatnio ciekawy list.
-
Rozsądne i wyważone. Popieram!
Nadzieja jest jednak już tylko w Klausie, którego wesprze Cameron, kiedy w połowie przyszłego roku wygra w GB wybory i rozpisze referendum (przyrzeczenie publiczne i szczera chęć rozpisania referendum). Wówczas Brytyjczycy pożegnają nową wspaniałą Europę osobiście i bezpowrotnie; ciekawe, czy ktoś odważy się wezwać ich do rozpisania ponownego referendum (jako oszołomów, bez świadomości czynienia:). A Brytyjczycy, to jednak nie Irlandia, cokolwiek nie mówić, z całym szacunkiem dla tej ostatniej. Nadzieja więc w Klausie, do którego Cameron napisał zresztą ostatnio ciekawy list.
Szkoda, że nasza głowa odpuściła.
Trzymajcie się Irlandczycy! ;)
referent
——————————
referent Bulzacki -- 28.09.2009 - 20:22r e f e r a t | Pátio 35