Właśnie wróciłam z pracy i znowu miałam okazję obserwować cuda na żywo. Dziękuję Bogu, że mogę brać w tym udział, patrzeć i jakąkolwiek cegiełkę do tego dołożyć.
Pośród szaleństwa świata wspaniale jest zobaczyć jak niektórzy wydobywają się na powierzchnię i rosną, rosną, rosną odrzucając zatrzymujące w drodze worki z kamieniami.
Czasami trzeba wylać oceany łez, żeby to było możliwe.
Żeby wybaczyć sobie i innym, innym i sobie.
Pozdrowienia.
P.S. Jeśli mieszkasz w Warszawie to wpadnięcie w moje ręce nie jest trudne, ale o tym lepiej rozmawiać mailowo.
Eno
Bardzo Ci dziękuję za te niezwykle ciepłe słowa.
Właśnie wróciłam z pracy i znowu miałam okazję obserwować cuda na żywo. Dziękuję Bogu, że mogę brać w tym udział, patrzeć i jakąkolwiek cegiełkę do tego dołożyć.
Pośród szaleństwa świata wspaniale jest zobaczyć jak niektórzy wydobywają się na powierzchnię i rosną, rosną, rosną odrzucając zatrzymujące w drodze worki z kamieniami.
Czasami trzeba wylać oceany łez, żeby to było możliwe.
Żeby wybaczyć sobie i innym, innym i sobie.
Pozdrowienia.
P.S. Jeśli mieszkasz w Warszawie to wpadnięcie w moje ręce nie jest trudne, ale o tym lepiej rozmawiać mailowo.
Gretchen -- 11.10.2009 - 20:21