Kiedy dziś rano, na jego blogu w Rzepie czytałam felieton z 2003 o tym, czym wg Ryby jest felieton miałam wrażenie, że czytam coś na kształt przedwcześnie spisanego testamentu.
W każdym razie przesłanie felietonów, wcale niecyniczne i wcale niepozbawione obywatelskiej troski, brzmi: śmiejcie się z tego, co was otacza. To zawsze zdrowsze niż spazmy i szlochy. Śmiech ani nie prowadzi do kapitulacji przed złem i głupotą, ani ich nie oswaja. Śmiech ustawia je we właściwym miejscu i odpowiedniej proporcji do rzeczy naprawdę ważnych.
Pozdrawiam wszystkich, przepraszam za zawód i do następnego razu.
Najlepszy felietonista odpłynął...
Kiedy dziś rano, na jego blogu w Rzepie czytałam felieton z 2003 o tym, czym wg Ryby jest felieton miałam wrażenie, że czytam coś na kształt przedwcześnie spisanego testamentu.
W każdym razie przesłanie felietonów, wcale niecyniczne i wcale niepozbawione obywatelskiej troski, brzmi: śmiejcie się z tego, co was otacza. To zawsze zdrowsze niż spazmy i szlochy. Śmiech ani nie prowadzi do kapitulacji przed złem i głupotą, ani ich nie oswaja. Śmiech ustawia je we właściwym miejscu i odpowiedniej proporcji do rzeczy naprawdę ważnych.
Pozdrawiam wszystkich, przepraszam za zawód i do następnego razu.
Do następnego razy Rybo. Do następnego…
Magia -- 23.10.2009 - 07:33