Tak – ma Pani całkowitą rację – sądzę, że mamy tu do czynienia z gwałtownym powrotem ideologii neo-malthusiańskiej, głęboko pesymistycznej wizji, w której cywilizacja przedstawiona jest jako zagrożenie dla biosfery a ludzkość, jako złośliwy wytwór ewolucji, który – jeśli jej nie powstrzymać – całkowicie wyprze z powierzchni planety inne gatunki. Ograniczenia dostępu do (taniej) energii a następnie ograniczenie dostępu do (taniej) żywności mają być czynnikami regulującymi dynamikę cywilizacji a “postępowe” elity będą arbitralnie decydować co jest dobre a co niedobre “dla planety”.
@Magia
Tak – ma Pani całkowitą rację – sądzę, że mamy tu do czynienia z gwałtownym powrotem ideologii neo-malthusiańskiej, głęboko pesymistycznej wizji, w której cywilizacja przedstawiona jest jako zagrożenie dla biosfery a ludzkość, jako złośliwy wytwór ewolucji, który – jeśli jej nie powstrzymać – całkowicie wyprze z powierzchni planety inne gatunki. Ograniczenia dostępu do (taniej) energii a następnie ograniczenie dostępu do (taniej) żywności mają być czynnikami regulującymi dynamikę cywilizacji a “postępowe” elity będą arbitralnie decydować co jest dobre a co niedobre “dla planety”.
Zbigniew P. Szczęsny -- 10.11.2009 - 21:23