“Pustki nie można zbyć ani papierosem ani lampką koniaku”
No jedną lampka nie, ale butleką:)
Choć akurat koniaku nie lubię...
A zabijanie pustki nie wiedzieć czemu kojarzy mi si.ę z calvadosem, Remarquue’iem i “Łukiem triumfalnym”, z chęcią bym Remarque’a ponownie odświeżył sobie i calvadosu się napił, bo nie piłem nigdy.
A góry mają swą duchowość dopiero, a ty, zamiast się nią upajać na maksa, to przerwy na neta POldku robisz?
Hm,
“Pustki nie można zbyć ani papierosem ani lampką koniaku”
No jedną lampka nie, ale butleką:)
Choć akurat koniaku nie lubię...
A zabijanie pustki nie wiedzieć czemu kojarzy mi si.ę z calvadosem, Remarquue’iem i “Łukiem triumfalnym”, z chęcią bym Remarque’a ponownie odświeżył sobie i calvadosu się napił, bo nie piłem nigdy.
A góry mają swą duchowość dopiero, a ty, zamiast się nią upajać na maksa, to przerwy na neta POldku robisz?
Nieładnie:)
Pozdrówka.
grześ -- 15.11.2009 - 19:21