Grześ

Grześ

Calcvados smakuje trochę jak łącka.. – mocne toto jest.. . :-)))

A w górach. Nie chodziłem lecz tylko zaglądałem, gdyż musiałem się zajmować swoją córeczką.. – więc pozostały jedynie spacery w okolicy zakwaterunku. Wyjazd zaś połączony z pracą. Góry Izerskie, Karkonosze, Śnieżka widziana z “okolicy” – dobra widoczność wczoraj była więc wszystko jak na dłoni. Dziś gorzej.
No ale zawsze: cisza wokół, przestrzeń, powietrze i nawet net “zapodali” do kawy… . :-))))

Pozdrawiam!

p.s.
A góry o czymś szepczą.. – nieśmiało oczywiście.

************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .


Kto kogo goni: Czy ja ścigam duchowość, czy ona mnie.. ? By: poldek34 (5 komentarzy) 14 listopad, 2009 - 12:33