A ja dziś

A ja dziś

po lodach śmietankowych, kilogramie mandarynek i winogron, serze pleśniowym, szynce za 38 zeta, piwie i jakichś stu dwudziestu jutubkach (Pezet, Nohavica, Jimson, Przemyk…) sformułowałam wiekopomny wniosek:

Chodzi o to, żeby coś robić. Tylko nie za dużo.

M. parskając: bardzo słusznie, tylko jaką drogą do tego mam dojść?

Ja: życiową, moja droga, życiową!

I chandra poszła się jebać, alleluja.


Ogniem i tym co podejdzie! By: jarecki (13 komentarzy) 23 listopad, 2009 - 20:32