Jeśli ktoś poczuwa się do b), to zdecydowanie powinien coś z tym zrobić. Ale odwyk prawdopodobnie nic nie da, raczej bym zadbała na miejscu grzesia o ożywienie życia towarzyskiego, jakieś zajęcia sportowe, kursy czy coś w ten deseń. Wtedy czas spędzany w necie automatycznie się kurczy.
Tyle moich terapeutycznych mądrości, jest tu pani, co zna się na tym lepiej.
Powiem tak,
txt może być dla człowieka:
a) przyjemnością
b) aktywnością zastępczą
Jeśli ktoś poczuwa się do b), to zdecydowanie powinien coś z tym zrobić. Ale odwyk prawdopodobnie nic nie da, raczej bym zadbała na miejscu grzesia o ożywienie życia towarzyskiego, jakieś zajęcia sportowe, kursy czy coś w ten deseń. Wtedy czas spędzany w necie automatycznie się kurczy.
Tyle moich terapeutycznych mądrości, jest tu pani, co zna się na tym lepiej.
pozdrawiam