A ja dopiero wróciłam do domu przed kwadransem.
Szybki prysznic i … A nie! Gdzieżby do łóżka!
Do komputera susłem (jak mówi Marcel) dopóki mąż nie słyszy, że wróciłam, to może jeszcze
Klik,
Klik – klik…
Trudne to dla mnie do pogodzenia, ale zaręczam – przepadłam w bezkresnej internetowej rzeczywistości.
Swoją prośbą wlewasz miód w moje serce, ale zdania nie zmienię – wybacz. Admini zrobili ze mnie intrygantkę na usługach konkurencji…
Świństwem jest nie przyznać się do błędu a winy szukać w słabszych. BLEE!
Pomijając – zawsze śmiałam się z głośnych odejść i cichutkich powrotów. Nie powielę tego błędu.
Zrobiłam co mogłam, aby ci, którzy chcą – odnaleźli mnie, bo cenię sobie te znajomości.
Pytałeś w poprzednich notkach, co napisałam na Ł...
Odpowiedziałam Ci, a potem zamiast wysłać – podgląd zrobiłam i poooooszszszło!
Powtórzę, bo mam wrażenie, że Koteusz zamanipulował trochę prawdą. Nie mam więc czym się chwalić, ale: “ Może to kto inny komu innemu łykał. (Pewnie mnie za to wywalą)”.
Tyle. Nie było to w dyskusji, pod niczyim adresem, pod filmem Freemana.
Ot, komentarz taki, a nie prowokacja, jak wciskają niektórzy.
Na salon zaglądam, minndla Ciebie. Czytam i komenty – raczej na bieżąco jestem.
Zapytam partyzanta, jak ma, to wyśle Ci, co napisałam na PW na ten temat…
A dumać nie trzeba. Pisać trzeba, tylko w swoim miejscu na Ziemi…
Koziku,
A ja dopiero wróciłam do domu przed kwadransem.
Szybki prysznic i … A nie! Gdzieżby do łóżka!
Do komputera susłem (jak mówi Marcel) dopóki mąż nie słyszy, że wróciłam, to może jeszcze
Klik,
Klik – klik…
Trudne to dla mnie do pogodzenia, ale zaręczam – przepadłam w bezkresnej internetowej rzeczywistości.
Swoją prośbą wlewasz miód w moje serce, ale zdania nie zmienię – wybacz. Admini zrobili ze mnie intrygantkę na usługach konkurencji…
Świństwem jest nie przyznać się do błędu a winy szukać w słabszych. BLEE!
Pomijając – zawsze śmiałam się z głośnych odejść i cichutkich powrotów. Nie powielę tego błędu.
Zrobiłam co mogłam, aby ci, którzy chcą – odnaleźli mnie, bo cenię sobie te znajomości.
Pytałeś w poprzednich notkach, co napisałam na Ł...
Odpowiedziałam Ci, a potem zamiast wysłać – podgląd zrobiłam i poooooszszszło!
Powtórzę, bo mam wrażenie, że Koteusz zamanipulował trochę prawdą. Nie mam więc czym się chwalić, ale: “ Może to kto inny komu innemu łykał. (Pewnie mnie za to wywalą)”.
Tyle. Nie było to w dyskusji, pod niczyim adresem, pod filmem Freemana.
Ot, komentarz taki, a nie prowokacja, jak wciskają niektórzy.
Na salon zaglądam, minndla Ciebie. Czytam i komenty – raczej na bieżąco jestem.
Zapytam partyzanta, jak ma, to wyśle Ci, co napisałam na PW na ten temat…
A dumać nie trzeba. Pisać trzeba, tylko w swoim miejscu na Ziemi…
Uściski :)
dorcia blee -- 08.12.2009 - 01:56