Czy Kościół to tylko duchowni, “teolodzy i gadające głowy”
A przecież to Kościół to także jedność na którą wskazuje Obcowanie Świętych, Ciało mistyczne Chrystusa. A Ty próbujesz definiować Go przez tych, którzy mieli problemy z odkrycie istoty Kościoła. Jednak ich nieodkrycie jedynie powoduje, że żyli i istnieli poza krwioobiegiem Kościoła.
W krioobieg Kościoła włączony jest ten kto trwa w Chrystusie jak winna latorośl w Krzewie winnym.
Uschłe latorośle nie są winnym krzewem. A winny krzew nie składa się z tylko uschłych latorośli.
W jaki sposób odnawiał się Kościół można poczytać HIstorię Kościoła. Często oddolnie. Ostatnio poprzez ruch liturgiczny zapoczątkowany przez Benedyktynów Francuskich. Ruch zapoczątkowany w XIX wieku a usankcjonownany w XX w. ostatecznie przez Sobór Watykański II.
Kościół się odnawia ciągle, nie można poiedzieć, że jest ukończony. Ale nie w tym sensie, że musiałby zmieniać dogmaty. Ale w tym, że kolejne pokolenia muszą nauczyć się przyjąć i zaadoptować jego naukę w stosunków do wyzwań współczesności w której przyszło im żyć.. . To proces – tak jak kontynuowanie dobrych tradycji rodzinnych przez dzieci. Każde dziecko musi osobiście nawiązać relację z Bogiem. A to osobista praca duchowa i osobiste poszukiwanie, mimo, że we wspólnocie Kościoła.. . Kościół jest drogą ale drogą tę idziemy także samotnie, w swoim sercu.. .
Pozdrawiam.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Pino
Czy Kościół to tylko duchowni, “teolodzy i gadające głowy”
A przecież to Kościół to także jedność na którą wskazuje Obcowanie Świętych, Ciało mistyczne Chrystusa. A Ty próbujesz definiować Go przez tych, którzy mieli problemy z odkrycie istoty Kościoła. Jednak ich nieodkrycie jedynie powoduje, że żyli i istnieli poza krwioobiegiem Kościoła.
W krioobieg Kościoła włączony jest ten kto trwa w Chrystusie jak winna latorośl w Krzewie winnym.
Uschłe latorośle nie są winnym krzewem. A winny krzew nie składa się z tylko uschłych latorośli.
W jaki sposób odnawiał się Kościół można poczytać HIstorię Kościoła. Często oddolnie. Ostatnio poprzez ruch liturgiczny zapoczątkowany przez Benedyktynów Francuskich. Ruch zapoczątkowany w XIX wieku a usankcjonownany w XX w. ostatecznie przez Sobór Watykański II.
Kościół się odnawia ciągle, nie można poiedzieć, że jest ukończony. Ale nie w tym sensie, że musiałby zmieniać dogmaty. Ale w tym, że kolejne pokolenia muszą nauczyć się przyjąć i zaadoptować jego naukę w stosunków do wyzwań współczesności w której przyszło im żyć.. . To proces – tak jak kontynuowanie dobrych tradycji rodzinnych przez dzieci. Każde dziecko musi osobiście nawiązać relację z Bogiem. A to osobista praca duchowa i osobiste poszukiwanie, mimo, że we wspólnocie Kościoła.. . Kościół jest drogą ale drogą tę idziemy także samotnie, w swoim sercu.. .
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 24.01.2010 - 22:07W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .