Nie ma (wężykiem) żadnej konkretnej rzeczy, którą można by wskazać i powiedzieć: o! to jest sens życia.
Sens nie jest rzeczą.
To nie jest tor przeszkód, od punktu A do Z, po którym czeka potępienie albo życie wieczne. Choć wiem, że niektórzy księża lubią to właśnie tak przedstawiać. Prymitywne.
A kto pisze, że jest torem przeszkód?
Ma na pewno swój początek i koniec. A więc jest podążaniem z punktu a do punktu b. Słowo sens jest siostrą słowa celowość. I celowość, zawsze determinuje nasze wybory. Zycie nie jest sensem ale czymś czemu sens nadajemy w małych i dużych wymiarach poprzez swoje wybory.
A pisząc sens sensów mam na myśli wybór w którym są zawarte wybory. Sens sensów = idea przewodnia życia. Coś w rodzaju kupienia biletu do konkretnej stacji końcowej. A tę stację wybiera już każdy samodzielnie, w sposób wolny i konkretny.
pozdro.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Pino
Nie ma (wężykiem) żadnej konkretnej rzeczy, którą można by wskazać i powiedzieć: o! to jest sens życia.
Sens nie jest rzeczą.
To nie jest tor przeszkód, od punktu A do Z, po którym czeka potępienie albo życie wieczne. Choć wiem, że niektórzy księża lubią to właśnie tak przedstawiać. Prymitywne.
A kto pisze, że jest torem przeszkód?
Ma na pewno swój początek i koniec. A więc jest podążaniem z punktu a do punktu b. Słowo sens jest siostrą słowa celowość. I celowość, zawsze determinuje nasze wybory. Zycie nie jest sensem ale czymś czemu sens nadajemy w małych i dużych wymiarach poprzez swoje wybory.
A pisząc sens sensów mam na myśli wybór w którym są zawarte wybory. Sens sensów = idea przewodnia życia. Coś w rodzaju kupienia biletu do konkretnej stacji końcowej. A tę stację wybiera już każdy samodzielnie, w sposób wolny i konkretny.
pozdro.
************************
poldek34 -- 08.02.2010 - 17:13W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .