Ani pesymizm ani chłodna kalkulacja.
Wiara w “cuda”. Ot co! Jak na Magię przystało. :)
Wczoraj ta “wiara” polegała na bacznej obserwacji twarzy skoczków siadających na belce. Jakby to powiedzieć...
– patrząc na Ahonena i Schmitta “wiedziałam”, że wylądują pierwszej dziesiątce
– patrząc na Szlirencałera czy Morgiego “wiedziałam”, że nie dadzą rady wygrać tego konkursu. Spalili się psychicznie zanim skoczyli.
– patrząc na Ammana “wiedziałam”, że i tak będzie pierwszy (oceny za styl były do dupy, pardą).
– twarz Adama wyrażała spokój i pewność. No to stał się “cud”. ;)
Pewniaki pt. Justyna i Tomek są pewniakami medialnymi. A że na trasach biegowych też będą dziać się “cuda”, można było zobaczyć już wczoraj.
Partyzancie
Ani pesymizm ani chłodna kalkulacja.
Wiara w “cuda”. Ot co! Jak na Magię przystało. :)
Wczoraj ta “wiara” polegała na bacznej obserwacji twarzy skoczków siadających na belce. Jakby to powiedzieć...
– patrząc na Ahonena i Schmitta “wiedziałam”, że wylądują pierwszej dziesiątce
– patrząc na Szlirencałera czy Morgiego “wiedziałam”, że nie dadzą rady wygrać tego konkursu. Spalili się psychicznie zanim skoczyli.
– patrząc na Ammana “wiedziałam”, że i tak będzie pierwszy (oceny za styl były do dupy, pardą).
– twarz Adama wyrażała spokój i pewność. No to stał się “cud”. ;)
Pewniaki pt. Justyna i Tomek są pewniakami medialnymi. A że na trasach biegowych też będą dziać się “cuda”, można było zobaczyć już wczoraj.
To sobie pójdę. Zaklinać. :)
Magia -- 14.02.2010 - 13:30