Interesuje mnie wyłącznie sprawne rozpoznawanie ludzkiej głupoty – szczególnie tej zadufanej. Jej przyczyn także.
To troskę krzywdzące – nie uważa Pan?
Jest na tym świecie mnóśtwo, coraz więcej ludzi samotnych, którzy rozmawiają wyłącznie podobnymi sobie.Ni znaczy to, że są głupi.
Dla wielu z nich jest to miejsce, w którym są tym, kim chcieliby być: mądrzy, piękni, bogaci… Jeśli nie robią nikomu przy tym krzywdy – niech sobie będą...
Ja zaczęłam swoją przygodę z salonem jakieś pół roku temu. Komentowałam tylko, bo nie czułam się, że mam coś do powiedzenia. Ktoś zauważył, że niezłe są moje teksty, ktoś namówił – napisałam. Zaczęłam pisywać – okazało się, że ja – zakompleksiona dorcia z prowincji – jestem czytana!!! Podobam się na dodatek, bo to czy tamto…
Ale pisałam tylko jakiś miesiąc, bo za jedno, jedyne słówko, które w odpowiednim połączeniu staje się wulgarnym zwrotem – zostałam zbanowana na tydzień. Jako wytłumaczenie:” w DOMYŚLE administracji to właśnie miało znaczyć”’
Zabolało okrutnie, bo właśnie poczułam się troszkę wartościowszą osobą. Nagle znalazłam się pomiędzy trolami, wcieleniami, zadziornymi drapieżnikami… A sąsiedztwo – ho, ho…
Napisano kilka notek o “uwolnienie mnie”, mnóstwo komentarzy o niesprawiedliwości…
Przeszłam tu. Tam zaglądam jedynie do Hiu Granta, bo dla mnie pisze :)
Nie mam zbyt wiele czasu na blogowanie, ale lubię to.
Lubię czytywać mądrzejszych odemnie. Uczę się od nich, choć mamprawie 38 lat, wiele dla mnie tu nowości… Jak Pan czytuje tutaj, to pewnie już ię zorientował, że ciągle o coś pytam, nie rozumiem :))
Skojarzyłam Pański styl pisania ze Stanisławem de Ześkiewiczem, przepraszam, jeśli uraziłam.
Hodowca
Interesuje mnie wyłącznie sprawne rozpoznawanie ludzkiej głupoty – szczególnie tej zadufanej. Jej przyczyn także.
To troskę krzywdzące – nie uważa Pan?
Jest na tym świecie mnóśtwo, coraz więcej ludzi samotnych, którzy rozmawiają wyłącznie podobnymi sobie.Ni znaczy to, że są głupi.
Dla wielu z nich jest to miejsce, w którym są tym, kim chcieliby być: mądrzy, piękni, bogaci… Jeśli nie robią nikomu przy tym krzywdy – niech sobie będą...
Ja zaczęłam swoją przygodę z salonem jakieś pół roku temu. Komentowałam tylko, bo nie czułam się, że mam coś do powiedzenia. Ktoś zauważył, że niezłe są moje teksty, ktoś namówił – napisałam. Zaczęłam pisywać – okazało się, że ja – zakompleksiona dorcia z prowincji – jestem czytana!!! Podobam się na dodatek, bo to czy tamto…
Ale pisałam tylko jakiś miesiąc, bo za jedno, jedyne słówko, które w odpowiednim połączeniu staje się wulgarnym zwrotem – zostałam zbanowana na tydzień. Jako wytłumaczenie:” w DOMYŚLE administracji to właśnie miało znaczyć”’
Zabolało okrutnie, bo właśnie poczułam się troszkę wartościowszą osobą. Nagle znalazłam się pomiędzy trolami, wcieleniami, zadziornymi drapieżnikami… A sąsiedztwo – ho, ho…
Napisano kilka notek o “uwolnienie mnie”, mnóstwo komentarzy o niesprawiedliwości…
Przeszłam tu. Tam zaglądam jedynie do Hiu Granta, bo dla mnie pisze :)
Nie mam zbyt wiele czasu na blogowanie, ale lubię to.
Lubię czytywać mądrzejszych odemnie. Uczę się od nich, choć mamprawie 38 lat, wiele dla mnie tu nowości… Jak Pan czytuje tutaj, to pewnie już ię zorientował, że ciągle o coś pytam, nie rozumiem :))
Skojarzyłam Pański styl pisania ze Stanisławem de Ześkiewiczem, przepraszam, jeśli uraziłam.
A Yayco znam pewnie mniej niż Pan nawet…
Nie mam nic przeciwko, aby Pan pisywał u mnie.
Pozdrawiam :)
PS: a co Pan hoduje?
dorcia blee -- 17.02.2010 - 09:45