Mam z Frasyniukiem pewien problem. Odnoszę wrażenie, że stara się on — czasem na siłę — być oryginalnym, powiedzieć coś “bez kompromisu” albo “prawdziwie i dosadnie”. Wychodzą mu wtedy megabzdury. Coś jak aktor Majchrzak, który był sumieniem naszych nędznych podgrywaczy i miał cięty język, a teraz reklamuje piwo w TV. Ale z drugiej strony, może czemuś to służy, nie wiem, choć naprawdę... Frasyniuk liderem knucia i planowania nigdy nie był ;) Ta wypowiedź jest bezdennie… przykra, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę miejsce, gdzie padła.
-->sergiusz
Mam z Frasyniukiem pewien problem. Odnoszę wrażenie, że stara się on — czasem na siłę — być oryginalnym, powiedzieć coś “bez kompromisu” albo “prawdziwie i dosadnie”. Wychodzą mu wtedy megabzdury. Coś jak aktor Majchrzak, który był sumieniem naszych nędznych podgrywaczy i miał cięty język, a teraz reklamuje piwo w TV. Ale z drugiej strony, może czemuś to służy, nie wiem, choć naprawdę... Frasyniuk liderem knucia i planowania nigdy nie był ;) Ta wypowiedź jest bezdennie… przykra, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę miejsce, gdzie padła.
——————————
referent Bulzacki -- 22.02.2010 - 09:04r e f e r a t | Pátio 35