niekiedy brzmią dziwnie, z literatką jest problem, że się robi dwuznacznie, bo literatka to przecież tyż szklanka do picia wódki, no:)
Acz mnie np. podoba się całkiem brzmienie słowa “socjolożka” czy “psycholożka”, aczkolwiek niektórym ono zgrzyta, le z drugiej strony język to jest materia niesłychanie żywa i jeżeli tak zacznie się mówić, to na nic nasze/wasze/moje/Algi opory:)
Ogólnie ciekawy aspekt językoznawstwa i języka to jest.
Końcówki żeńskie niekiedy mają sens,
niekiedy brzmią dziwnie, z literatką jest problem, że się robi dwuznacznie, bo literatka to przecież tyż szklanka do picia wódki, no:)
Acz mnie np. podoba się całkiem brzmienie słowa “socjolożka” czy “psycholożka”, aczkolwiek niektórym ono zgrzyta, le z drugiej strony język to jest materia niesłychanie żywa i jeżeli tak zacznie się mówić, to na nic nasze/wasze/moje/Algi opory:)
Ogólnie ciekawy aspekt językoznawstwa i języka to jest.
grześ -- 02.03.2010 - 15:12