skłonności do histerii, ani też do płaczu płuczącego duszę. Raczej staram się kierować logiką i rozsądkiem, a moimi emocjami nie zamęczać otoczenia, które ma prawo mieć te emocje gdzieś. Jak na kobietę, to pewnie dziwne podejście, ale już nic nie poradzę.
Nie wykazuję najmniejszych
skłonności do histerii, ani też do płaczu płuczącego duszę. Raczej staram się kierować logiką i rozsądkiem, a moimi emocjami nie zamęczać otoczenia, które ma prawo mieć te emocje gdzieś. Jak na kobietę, to pewnie dziwne podejście, ale już nic nie poradzę.