Nie wtrącam się do gaduły między Wiktorem i Tobą. Pozwalam sobie wyrazić moje zdanie: ilość to, w przywołanym przez Ciebie kontekście, moje najmniejsze zmartwienie.
ps. Choinka śliczności.
U mnie, pierwszy raz odkąd sięgam pamięcią, nie ma drzewka. Miałam do wyboru – drzewko albo udzielenie pomocy komuś, kto jej potrzebował.
Nie, to nie zarzut! Mogłam przecież zakupić byle “drapaka” za parę groszy na kilka dni, ale nie interesują mnie doraźne (“tradycyjne”) rozwiązania.
Merlocie
Nie wtrącam się do gaduły między Wiktorem i Tobą. Pozwalam sobie wyrazić moje zdanie:
ilość to, w przywołanym przez Ciebie kontekście, moje najmniejsze zmartwienie.
ps. Choinka śliczności.
Magia -- 28.12.2012 - 17:55U mnie, pierwszy raz odkąd sięgam pamięcią, nie ma drzewka. Miałam do wyboru – drzewko albo udzielenie pomocy komuś, kto jej potrzebował.
Nie, to nie zarzut! Mogłam przecież zakupić byle “drapaka” za parę groszy na kilka dni, ale nie interesują mnie doraźne (“tradycyjne”) rozwiązania.