No dobra. Załóżmy, że wypieprzymy “tych decydentów”. I co dalej? Przecież wypieprzamy kolejne ekipy w kolejnych wyborach, a jakimś “dziwnym” zbiegiem okoliczności zawsze pojawiają się ci sami ludzie, tylko w innych konfiguracjach.
Panie Jerzy
No dobra. Załóżmy, że wypieprzymy “tych decydentów”. I co dalej? Przecież wypieprzamy kolejne ekipy w kolejnych wyborach, a jakimś “dziwnym” zbiegiem okoliczności zawsze pojawiają się ci sami ludzie, tylko w innych konfiguracjach.
Magia -- 10.04.2013 - 13:13