Na serio. Merlocie, przecież to nie miało prawa się udać. Chyba, że w tej Warszawie ludzie już całkiem odjechali od rzeczywistości.
Jawne robienie z referendum w takiej sprawie zaledwie narzędzia do “większej” czy “centralnej” polityki to naprawdę zagrywka poniżej pasa. Ja wiem, że cała ta samorządność to nadal kpina, dopóki karty rozdają duże partie odgórnie. Ale jednak, no proszę cię, kontekst lokalny musi przeważać, choćby w ramach złudzenia optycznego, o ile ludzie nie mają czuć się robieni w durnia na maxa i na bezczela.
Pomieszanie odwoływania teraz (po jaką cholerę, zresztą) Hanki z pokazywaniem środkowego palca Donaldu (w intencji, później) to jest bardzo dobra recepta na brak wyborczej motywacji, to recepta na spuszczenie powietrza z akcji. Jak można tego nie czaić? I jeszcze do tego absurdalnie wysokie, nadęte “c” z nawiązaniami do Powstania. Jak dla mnie, to już świętokradztwo, które zostało słusznie ukarane.
Jak ja patrzę na większość tej politycznej menażerii, to jeden cytat mi tylko przychodzi na myśl: “pognać to bydło!” (to cytat z organisty, który po awarii figury świętego robił za dublera na uroczystej procesji, gdy wtem, będąc w przebraniu na podwyższeniu, ujrzał krówki sąsiada spacerujące bezczelnie przez jego miedzę — tyle, że krówki były daleko, a wierni licznie zgromadzeni, za blisko — mały niefart).
Trza było pokazać środkowy palec Donaldu i jego kumplom, gdy była (lub gdy będzie) taka okazja. O ile wierzymy w sensowność demo-metod bez kryterium ulicznego, oczywiście. Którego i tak nie będzie, dopóki nie będzie znowu kartek na cukier i pustych hipermarketów oraz (ja pierdolę, co za nazwa!) galerii handlowych. Zatem, jeśli już mamy ustalone, że żadnego powstania nie będzie, (chyba że będzie wojna), to nie tykajmy Powstania i róbmy politykę tymi klockami, które są w zasięgu, metodycznie i do przodu, nie do tyłu i na boki czy wspak.
Jakoś wytrzymacie z Hanką do następnych wyborów. Jaja będą, jak ona wystartuje (o ile może) i znowu wygra, jak (wiecznie żywy) Putin ;)
No i zepsułeś :)
Na serio. Merlocie, przecież to nie miało prawa się udać. Chyba, że w tej Warszawie ludzie już całkiem odjechali od rzeczywistości.
Jawne robienie z referendum w takiej sprawie zaledwie narzędzia do “większej” czy “centralnej” polityki to naprawdę zagrywka poniżej pasa. Ja wiem, że cała ta samorządność to nadal kpina, dopóki karty rozdają duże partie odgórnie. Ale jednak, no proszę cię, kontekst lokalny musi przeważać, choćby w ramach złudzenia optycznego, o ile ludzie nie mają czuć się robieni w durnia na maxa i na bezczela.
Pomieszanie odwoływania teraz (po jaką cholerę, zresztą) Hanki z pokazywaniem środkowego palca Donaldu (w intencji, później) to jest bardzo dobra recepta na brak wyborczej motywacji, to recepta na spuszczenie powietrza z akcji. Jak można tego nie czaić? I jeszcze do tego absurdalnie wysokie, nadęte “c” z nawiązaniami do Powstania. Jak dla mnie, to już świętokradztwo, które zostało słusznie ukarane.
Jak ja patrzę na większość tej politycznej menażerii, to jeden cytat mi tylko przychodzi na myśl: “pognać to bydło!” (to cytat z organisty, który po awarii figury świętego robił za dublera na uroczystej procesji, gdy wtem, będąc w przebraniu na podwyższeniu, ujrzał krówki sąsiada spacerujące bezczelnie przez jego miedzę — tyle, że krówki były daleko, a wierni licznie zgromadzeni, za blisko — mały niefart).
Trza było pokazać środkowy palec Donaldu i jego kumplom, gdy była (lub gdy będzie) taka okazja. O ile wierzymy w sensowność demo-metod bez kryterium ulicznego, oczywiście. Którego i tak nie będzie, dopóki nie będzie znowu kartek na cukier i pustych hipermarketów oraz (ja pierdolę, co za nazwa!) galerii handlowych. Zatem, jeśli już mamy ustalone, że żadnego powstania nie będzie, (chyba że będzie wojna), to nie tykajmy Powstania i róbmy politykę tymi klockami, które są w zasięgu, metodycznie i do przodu, nie do tyłu i na boki czy wspak.
Jakoś wytrzymacie z Hanką do następnych wyborów. Jaja będą, jak ona wystartuje (o ile może) i znowu wygra, jak (wiecznie żywy) Putin ;)
s e r g i u s z -- 15.10.2013 - 10:31