Do XIX wieku, spędzenie płodu nie było wielkim problemem dla chrześcijan, a kościół traktował płód jako „część ciężarnej”. Zatem teraz, dla katolika, przerwanie ciąży jest barbarzyństwem. (Ciekawe, że Boga katolicy nie zaliczają do barbarzyńców, a najwięcej przerwań ciąży, to jego sprawka.)
Pozbawianie prawa kobiety do decydowania o sobie jest barbarzyństwem, niezależnie od tego co się myśli o przerywaniu ciąży. „Trzymanie ludzi za twarz” w imię wartości religijnych, narodowych czy klasowych, to prosta droga do totalitaryzmu, a w kulturze europejskiej opartej na chrześcijańskiej wolności jednostki, jest to barbarzyństwo.
Są wyznania chrześcijańskie, które nie mają problemu z dopuszczeniem przerywania ciąży. W kulturze europejskiej człowiek zmienia się z płodu w człowieka w momencie urodzin. Tak to wygląda w naszej kulturze, jak by jej nie definiować…
Staszku!
Do XIX wieku, spędzenie płodu nie było wielkim problemem dla chrześcijan, a kościół traktował płód jako „część ciężarnej”. Zatem teraz, dla katolika, przerwanie ciąży jest barbarzyństwem. (Ciekawe, że Boga katolicy nie zaliczają do barbarzyńców, a najwięcej przerwań ciąży, to jego sprawka.)
Pozbawianie prawa kobiety do decydowania o sobie jest barbarzyństwem, niezależnie od tego co się myśli o przerywaniu ciąży. „Trzymanie ludzi za twarz” w imię wartości religijnych, narodowych czy klasowych, to prosta droga do totalitaryzmu, a w kulturze europejskiej opartej na chrześcijańskiej wolności jednostki, jest to barbarzyństwo.
Są wyznania chrześcijańskie, które nie mają problemu z dopuszczeniem przerywania ciąży. W kulturze europejskiej człowiek zmienia się z płodu w człowieka w momencie urodzin. Tak to wygląda w naszej kulturze, jak by jej nie definiować…
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 04.09.2015 - 04:05