Urocze Panie, Drodzy Panowie, Szanowni Zgromadzeni!
Po drodze pełnej męki, niebezpieczeństw i utrapienia doczłapałem i ja – referent. Klucząc, gubiąc pogonie, zacierając za sobą ślady, a na koniec cerując rękaw rozdarty na płocie, z czystym sumieniem mogę stanąć przed wami i powiedzieć – jestem!
Doczłapałem jednak bez sił i oddechu, podminowany karczemną awanturą z kierownikiem moim, z którym pół dnia konsultowałem kolor sztucznej choinki. Kto zrozumie, kto pojmie ludzką naturę... A tyle było planów, marzeń... Nieważne.
Witam Koleżanki i Kolegów!
Rozgościliście się pod czujnym okiem Igły i Jareckiego, aż miło patrzeć. Trzeba tu jednak dopływu krwi. Skostniejemy bez niej. Skapcaniejemy i nabawimy się wzdęcia. Może nawet nabzdyczenia. Niech szefowie pomyślą o moim jedynie słusznym postulacie… Taką mam dzisiaj koncepcję.
Mając za sobą tę krytyczną uwagę, którą wygłosiłem z wrodzonego poczucia obowiązku za sprawy ważne, przejdę do rzeczy miłych, optymistycznych i radosnych.
Otóż przyłapałem się ostatnio na tym, że nie mam nic sensownego do powiedzenia. Wychodzą mi jakieś facecje albo bazgroły. Rwę nawet najprostsze zdania podrzędnie złożone, co zresztą – pisząc kilkanaście stron dziennie między śniadaniem a kolacją – skrupulatnie dokumentuję ku własnej przestrodze. Słowem, wróciłem do normalnej dyspozycji, z której nie mam powodów do dumy. Ma to doniosłe konsekwencje praktyczne.
Szanowni Zgromadzeni!
Na razie nie będę pisał bloga. Przyszedłem na „tekstowisko” złośliwie was komentować! Drżyjcie… Będę surowszy niż Igła dla Jareckiego albo na odwrót. Będę jak tomy-li-dżons-w-ściganym.
Na koniec, bo już sam się wstydzę swoim uniesieniem i zaraz spadnę ze stołka, pozdrawiam serdecznie i… pozdrawiam serdecznie.
referent Bulzacki
komentarze
@referencie
:))
“...w tych pieknych okolicznościach przyrody…i niepowtarzalnej…”
max -- 14.12.2007 - 14:35Panie Referencie!
No nareszcie się Pan pojawił. Jak? – nieważnym jest.
p.s. A kolor choinki to zawsze możesz Pan kierownikowi zmienić. Na zielony na przykład. Niech zzielenieje ze złości. A co!
Magia -- 14.12.2007 - 14:36@recenzja
znowu się grzesia gdzieś naczytałeś czy jak?
max -- 14.12.2007 - 14:37Panie ( słodki) Referencie
A dlaczegóż to nie napiszecie bloga?
Podchwytliwie spytam?
A może na przeszpiegi przyszliście i węszycie zapuszczając nosa, tak długiego, jak stąd do referatu?
A kto właściwie jest waszym “kerownikiem” i czy nie czuć go cebulą?
Jak wyjaśnimy sobie te oraz inne wątpliwości, to może horyzonty stepowe przed wami się otworza i łuna nad oddalającym się w nieznane Zahirem zajaśnieje?
Igła – Kozak wolny
Igła -- 14.12.2007 - 14:39-->Magia, Max
re: pozdrowienia z referatu przesyła referent
:re
jednak się pojawił :-)
referent Bulzacki
...i miesza
max -- 14.12.2007 - 14:43Co by tu ...
Krew tak nam potrzebną utoczymy z ciebie referencie
A tak poważnie – czy zauważył ktoś osłabienie S24? I czy to prawda, co mi sie wydaje, że blog sygnowany tekstowisko oznacza tam szlaban?
Po prostu
miras -- 14.12.2007 - 15:04miras
i tak i nie. Tygrys był na SG
max -- 14.12.2007 - 15:05ja tam swoje zaczynam archiwizować...
Miras
Panie Referencie, no wreszcie,
a już się niepokoiłem, co się dzieje.
grześ -- 14.12.2007 - 15:25Wow, jak się cieszę, że pan tu będzie pisał.
No i zparaszam do mnie, posmęciłem jak zwykle wczoraj.
A w ogóle pan jako mistrz komentowania, to nawet bez bloga ma me dozgonne uznanie.
Więc, nieładnie po polskiemu mówiąc, jestem happy.
Pozdrawiam.
-->Grześ
Chiba zdradzam tajemnicę państwowom. :)
I to jeszcze u Pana Referenta.
Tak sobie szperacza tekstowiskowego zapuściłam i znalazłam pana Krzysia Leskiego! Z godzinkę temu się był zarejestrował. Yeeee!
Jakby co, to wyrażam bardzo “czynny żal” oraz upraszam się o najniższy wymiar kary. No nie wytrzymałam, proszem Wysokiego Sondu!
p.s. Pewnie mi Redakcja dowali jakieś 720 stawek dziennych, jak już pan Sergiusz z tej kolejki po baleron wróci i tabele odpowiednie przedstawi. Oj…
Magia -- 14.12.2007 - 15:43Spokojnie, żadna to nowina
do szanownych czytelników kryminału
Referencie
Rozglądaj się krótko i pędź po swoje nadobne towarzyszki. Vipowskie zaproszenia na one dziołszki przecież czekają.
Jacek Jarecki
Jacek Jarecki -- 14.12.2007 - 16:46-->J.Jarecki
-->J.Jarecki
A mnie olewa
O kurde.
Już myśli, ze literackiego Nobla dostał.
A Magia jak śledzi?
Jak śledzik?
Pani Magio, czy pani nie jest przypadkiem z Podlasia?
Igła – Kozak wolny
Igła -- 14.12.2007 - 21:17-->Igła
Panie Referacie
Ops, Referencie.
Jakie jajo, czyje się pytam?
Jaką akcję spieprzyliśmy, skoro jej nie było, już i tak na nas paru idioto/fanatyków salonowych pomyje leje.
Myśmy sobie stamtąd poszli, bo nikt z nami gadać nie chciał. I gościśmy zaprosili.
I tyla.
Igła – Kozak wolny
Igła -- 14.12.2007 - 21:44-->Igła
Panie Igło
Ledwie się na dwa dni oddaliłam, myśląc naiwnie, że Pan za mną nie podąży. A tu co? Już znalazł Pan kawałek mnie na Podlasiu?
Magia -- 16.12.2007 - 12:10Jak tak, to ja się poważnie zastanowię czy tu jeszcze być, jak mnie nie ma. Bo jak patrzę, to się boję, że tu więcej takich z Krainy Deszczowców w czarnych, długich płaszczach jest. Carramba!
No jak zwykle,
mizianie.
Referent się mizdrzy i dumny chodzi, bo dwa zadnia do kryminału dopisał.
Pani Magia się z Igłą niebezpiecznie bawi i myślą, że nikt nie widzi w którą to idzie stronę.
A mnie zazdrość bierze, bo stale i wciąż czasu nie mam i wpadam tylko jak po ogień. I nawet się napić wina nie mogę, bo dzisiaj powożę w te i nazad.
Ech, życie jest jak papier toaletowy…
yayco – prostacki empirysta
yayco -- 16.12.2007 - 14:08Panie Yayco,
to Pan przestanie biadolić i po wodę wpadnie. Dla odmiany. :)
Magia -- 16.12.2007 - 14:14Ja też tu dziś jestem a wcześniej mnie nie było. I zupełnie nie mogę rozeznać kto, co, komu i po co napisał?
Pani Magio,
Do Pani, to nawet po szklankę mąki…
Co mi przypomniało, że mam jeszcze obiad ugotować.
Przekleństwo to jest, na utrzymaniu żony przebywać...
yayco – prostacki empirysta
yayco -- 16.12.2007 - 14:24Panie Yayco,
nie ma. Wyszły. I szklanki i mąka. Szklanki ze złości a mąka – na karpia.
Magia -- 16.12.2007 - 14:38I jeszcze się zastanawiam… Jeśli karp już dziś na pólmisku wyląduje czy Wigilia winna być odwołana?
Co do karpia, to nie wiem,
ja jego raz do roku jadam, a potem (dla pocieszenia chyba?), dają mi krawat albo mydełko.
A potem w środku nocy do kościoła wyganiają. Ale to chyba nie dzisiaj, bo dzisiaj rano byłem, a ponadto robię sos pomidorowy. Nie sądzę, żeby on był do karpia.
Może Pani na inne święto tego karpia robi? Ale to ja już nie wiem na jakie, bo na chanukę za późno, a na kwanzaa za wcześnie…
yayco – prostacki empirysta
yayco -- 16.12.2007 - 15:36Referencie
No tak, właśnie.
I nie marudź, bo to takie proste nie jest.
Nie od razu Tekstowisko zbudowano.
Przeca jest w zamysle jeszcze sporo spraw do zrobienia, bo sam pan wiesz, ale patrz Pan bo zaraz wazny tekst będzie!
Jacek Jarecki
Jacek Jarecki -- 16.12.2007 - 14:49No nie wiem...
Mydełko to jeszcze rozumiem. Jak się Pan upaprze, jak nieboskie stworzenie przy spożywaniu tego karpia, to mydełko przydać się może bardzo. Ale krawat? Do obwieszenia? Tak przy ludziach? No nie wiem…
Magia -- 16.12.2007 - 14:52Ja też nie wiem,
czy Pani sobie mnie wyobraża w krawacie?
prostacki empirysta
yayco -- 16.12.2007 - 15:37