Wierszyk

W rozhisteryzowanej ciszy pokoju,
Siedzę, wciśnięta w ciemny kąt,
Snuję rzeczywistość, zamiast marzeń,
Bo na marzenia już nie czas.

Płynę w łodzi wraz szaleńcem,
Wiem, że rozbiję w końcu się,
I wiem, że szaleniec, to mój umysł,
Że nigdzie, nie doprowadzi mnie.

Więc w szale płynę, omijam rafy,
Lecz góry z lodu nie ominę?
A ona piętrzy się i rośnie,
Więc chyba jednak zginę!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Czemu takie dsmutno-dołujące?

Obaczyłem sobie tytuł wierszyk, więc czgoś lekkiego się spodziewałżem, a tu siurpryza, znaczy ta niespodzianka i normalnie mroczne klimaty.
Ale podoba mi się, choc się tak zastanawiam czy same dwie zwrotki nie byłyby bardziej wymowne.
Choć może nie, przez chwilę trzecia wydawała mi się już oczywista i w sumie powtarzaniem tego co wczesniej, ale tak czytam jeszczo raz i chyba potrzebna tyż.
Zresztą nieważne, mam nadzieję, że nie przeszkadzają te mało sensowne me uwagi z pozycji krytka literackiego samozwańczego:)
Pozdrówka.


Grześ

Wierszyk jest odzwierciedleniem mojej obecnej psychiki, a trzecia zwrotka? no cóż może rzeczywiście mało potrzebna.

Pozdrawiam.


ja teżmam wierszyk

jeden z moich ulubionych:

Ten słoń nazywa się Bombi.
Ma trąbę, lecz na niej nie trąbi.
Dlaczego? Nie bądź ciekawy –
To jego prywatne sprawy.

“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”


Docencie

Widzę, że się Brzechwą posiłkujesz?

Pozdrawiam już w zupełnie innym nastroju.:D


Wirszykiem na wierszyk, ale to nie pojedynek

Ten tekst to zadanie warsztowe “zbuduj wiersz z siemiu słów: cztery; gipsem; łona; talię; spało; zamęczyłaś; kolibra” Wiersz koniecznie miał być o zabarwieniu erotycznym. No i coś tam wyskrobałem, a jak wyszło to już innych głowa

Koliber – nieco perwersyjnie
Wszyscy pragnęli, lecz nikt nie śmiał nawet
zbliżyć się do ciebie, choćby na kroki cztery.
Drętwieli wypełnieni gipsem od wewnątrz,
na zewnątrz oblani zimnym potem
na samą myśl o dotyku twojego łona.
Nikt nie ośmielił się poprosić. Marzyli.

Ja wręcz przeciwnie — chwytałem w pół twoją talię,
puszczając wodze fantazji. Taniec.
Zdziwienie spało. W szale uniesienia
nie zamęczyłaś mnie wcale.

Czułem lekkość twojego ciała. Kołysałaś.
Pocałunki jeden za drugim. Tysiąc.
Figury w splocie odwróconych dziewiątek.
Spijam nektar językiem kolibra.


Panie Marku

Śliczny ten erotyk, chyba go sobie skopiuję, jeśli można.

Ja wogóle lubię erotyki.;P

Pozdrawiam serdecznie.:D


Algo

proszę bardzo, może Pani kopiować, recytować, przerabiać ( te ćwiczenia z treści) do woli – żyć kolorowo; wielu uniesień i westchnień.
Grzeszyć i żałować, aby później nie żałować że się nie grzeszyło
Serdecznie pozdrawiam


Panie Marku

Dzięki.:D


Subskrybuj zawartość