W rozhisteryzowanej ciszy pokoju,
Siedzę, wciśnięta w ciemny kąt,
Snuję rzeczywistość, zamiast marzeń,
Bo na marzenia już nie czas.
Płynę w łodzi wraz szaleńcem,
Wiem, że rozbiję w końcu się,
I wiem, że szaleniec, to mój umysł,
Że nigdzie, nie doprowadzi mnie.
Więc w szale płynę, omijam rafy,
Lecz góry z lodu nie ominę?
A ona piętrzy się i rośnie,
Więc chyba jednak zginę!
komentarze
Czemu takie dsmutno-dołujące?
Obaczyłem sobie tytuł wierszyk, więc czgoś lekkiego się spodziewałżem, a tu siurpryza, znaczy ta niespodzianka i normalnie mroczne klimaty.
grześ -- 18.02.2008 - 00:43Ale podoba mi się, choc się tak zastanawiam czy same dwie zwrotki nie byłyby bardziej wymowne.
Choć może nie, przez chwilę trzecia wydawała mi się już oczywista i w sumie powtarzaniem tego co wczesniej, ale tak czytam jeszczo raz i chyba potrzebna tyż.
Zresztą nieważne, mam nadzieję, że nie przeszkadzają te mało sensowne me uwagi z pozycji krytka literackiego samozwańczego:)
Pozdrówka.
Grześ
Wierszyk jest odzwierciedleniem mojej obecnej psychiki, a trzecia zwrotka? no cóż może rzeczywiście mało potrzebna.
Pozdrawiam.
Alga -- 18.02.2008 - 11:53ja teżmam wierszyk
jeden z moich ulubionych:
Ten słoń nazywa się Bombi.
Ma trąbę, lecz na niej nie trąbi.
Dlaczego? Nie bądź ciekawy –
To jego prywatne sprawy.
“Jest taki stary rosyjski zwyczaj, żeby wyjść trzeba najpierw trochę posiedzieć”
Docent Stopczyk -- 18.02.2008 - 22:54Docencie
Widzę, że się Brzechwą posiłkujesz?
Pozdrawiam już w zupełnie innym nastroju.:D
Alga -- 18.02.2008 - 23:08Wirszykiem na wierszyk, ale to nie pojedynek
Ten tekst to zadanie warsztowe “zbuduj wiersz z siemiu słów: cztery; gipsem; łona; talię; spało; zamęczyłaś; kolibra” Wiersz koniecznie miał być o zabarwieniu erotycznym. No i coś tam wyskrobałem, a jak wyszło to już innych głowa
Koliber – nieco perwersyjnie
Wszyscy pragnęli, lecz nikt nie śmiał nawet
zbliżyć się do ciebie, choćby na kroki cztery.
Drętwieli wypełnieni gipsem od wewnątrz,
na zewnątrz oblani zimnym potem
na samą myśl o dotyku twojego łona.
Nikt nie ośmielił się poprosić. Marzyli.
Ja wręcz przeciwnie — chwytałem w pół twoją talię,
puszczając wodze fantazji. Taniec.
Zdziwienie spało. W szale uniesienia
nie zamęczyłaś mnie wcale.
Czułem lekkość twojego ciała. Kołysałaś.
MarekPl -- 21.02.2008 - 11:13Pocałunki jeden za drugim. Tysiąc.
Figury w splocie odwróconych dziewiątek.
Spijam nektar językiem kolibra.
Panie Marku
Śliczny ten erotyk, chyba go sobie skopiuję, jeśli można.
Ja wogóle lubię erotyki.;P
Pozdrawiam serdecznie.:D
Alga -- 21.02.2008 - 16:36Algo
proszę bardzo, może Pani kopiować, recytować, przerabiać ( te ćwiczenia z treści) do woli – żyć kolorowo; wielu uniesień i westchnień.
MarekPl -- 21.02.2008 - 18:41Grzeszyć i żałować, aby później nie żałować że się nie grzeszyło
Serdecznie pozdrawiam
Panie Marku
Dzięki.:D
Alga -- 21.02.2008 - 22:56