Kiedyś za dziewczyną poszedłem aż do klubu rysunkowego i tam chcąc nie chcąc musiałem się wysilać przed sztalugami. Wzdychając juz za niedosięgłą pięknością bo nie spodobałem sie jej ani trochę, wysilałem sie tak rok.. patrząc to na swój szablon to na modela to na nie moją niestety ukochana pomiędzy sztalugami. Nic z tego więc nie wyszło i zostałem z tymi szkicami jak kretyn, ale moim zdaniem powinnaś troche popracować nad światłocieniem ; )
A kiedy Ty tak się wpatrywałeś w tę niedosięgłą piękność, jakaś inna, pewnie trochę nieśmiała dziewczyna w okularach zerkała między jedną a drugą kreską na Ciebie zamiast na modela, a Ty nawet nie zdawałeś sobie sprawy z jej istnienia.
A, i dziękuję za konstruktywną uwagę. Rzeczywiście, jak się uważniej przyjrzałam, to nie wygląda to realistycznie. Jeśli kiedyś jeszcze strzeli mi do głowy pomysł narysowania czegoś, to spróbuję zwrócić większą uwagę na te światłocienie. ...Bo ja nie rysuję, tzn. ten rysuneczek to wypadek przy pracy, miał być artykuł, ale zabrakło weny i czasu, więc żeby jednak tę koszmarną “ochotkę” uwiecznić, naszkicowałam coś mężczyzno-podobnego. Od szkoły podstawowej nie narysowałam niczego bardziej ambitnego ponad kwiatki na marginesach notatek z wykładów, więc i tak byłam pod wrażeniem, że w ogóle wyszło mi coś, co wygląda jak człowiek, chociaż do modela nie podobne ani trochę :-D
komentarze
ładne:)
pzdr
grześ -- 16.01.2009 - 22:05To nie miało być "ładne"!
No dobrze, facet miał być przystojny. Ale to nie miało być “ładne”!!!
ania -- 17.01.2009 - 14:15...
Kiedyś za dziewczyną poszedłem aż do klubu rysunkowego i tam chcąc nie chcąc musiałem się wysilać przed sztalugami. Wzdychając juz za niedosięgłą pięknością bo nie spodobałem sie jej ani trochę, wysilałem sie tak rok.. patrząc to na swój szablon to na modela to na nie moją niestety ukochana pomiędzy sztalugami. Nic z tego więc nie wyszło i zostałem z tymi szkicami jak kretyn, ale moim zdaniem powinnaś troche popracować nad światłocieniem ; )
ernestto -- 05.03.2009 - 15:11@ernestto
A kiedy Ty tak się wpatrywałeś w tę niedosięgłą piękność, jakaś inna, pewnie trochę nieśmiała dziewczyna w okularach zerkała między jedną a drugą kreską na Ciebie zamiast na modela, a Ty nawet nie zdawałeś sobie sprawy z jej istnienia.
A, i dziękuję za konstruktywną uwagę. Rzeczywiście, jak się uważniej przyjrzałam, to nie wygląda to realistycznie. Jeśli kiedyś jeszcze strzeli mi do głowy pomysł narysowania czegoś, to spróbuję zwrócić większą uwagę na te światłocienie. ...Bo ja nie rysuję, tzn. ten rysuneczek to wypadek przy pracy, miał być artykuł, ale zabrakło weny i czasu, więc żeby jednak tę koszmarną “ochotkę” uwiecznić, naszkicowałam coś mężczyzno-podobnego. Od szkoły podstawowej nie narysowałam niczego bardziej ambitnego ponad kwiatki na marginesach notatek z wykładów, więc i tak byłam pod wrażeniem, że w ogóle wyszło mi coś, co wygląda jak człowiek, chociaż do modela nie podobne ani trochę :-D
ania -- 08.03.2009 - 20:54Facet jak facet,
a “ładne” w znaczeniu dobre lub zabawne.
Bo ja czasem słów tak po swojemu używam, niekoniecznie zgodnie z ich (prze)znaczeniem.
pzdr
grześ -- 08.03.2009 - 21:14@Grześ
W takiej sytuacji nie posiadam się ze szczęścia :-)
ania -- 08.03.2009 - 21:37