Piłem jak najbardziej, tylko raczej metodą prób i błędów. Ale, jak się zdaje, węch mnie znów nie zawiódł, bo właśnie te Marani najlepiej mi smakowały (i to jak raz te dwa, co Pan poleca), w przeciwieństwie do takich, na przykład Mildiani, na które jestem bardzo obrażony.
A co do cen, to węgierskie wydawały mi się droższe, ale to może dlatego, że gruzińskie kupowałem względnie tanio w Almie, albo u Piotra i Pawła.
Co znaczy "nie pił"?
Piłem jak najbardziej, tylko raczej metodą prób i błędów. Ale, jak się zdaje, węch mnie znów nie zawiódł, bo właśnie te Marani najlepiej mi smakowały (i to jak raz te dwa, co Pan poleca), w przeciwieństwie do takich, na przykład Mildiani, na które jestem bardzo obrażony.
A co do cen, to węgierskie wydawały mi się droższe, ale to może dlatego, że gruzińskie kupowałem względnie tanio w Almie, albo u Piotra i Pawła.
prostacki empirysta
yayco -- 17.12.2007 - 19:16