No i jeszcze coś

No i jeszcze coś

Widzi pan, jesli dostarczy mi pan odpowiednie źrodla, napisze panu taki scenariusz o Pileckim, ze bedzie pan wzruszal sie od poczatku do konca.
Tylko widzi pan, jest problem- aby powstal taki tekst, nalezy poswiecic kilka miesiecy na dokumentacje. Potem kilka miesiecy na napisanie roboczych wersji tekstu, potem mamy do czynienia z przerobkami scenariusza.
Potem najlepiej jest odlozyc tekst do szuflady na jakis czas. Po co, by powiedzmy po miesiacu wrocic do niego i spojrzec swierzym okiem. To redakcja scenariusza.
Potem jest wersja finalna. Zwykle jest to tak, ze jest to np. 43-cia wersja pierwotnego scenariusza. A moze piata, ale to juz szczegoly techniczne i samodyscyplina scenarzysty.
Generalnie jest to ok. roku pracy nad tekstem.
A w miedzyczasie zyc trzeba. I to niekoniecznie miloscia do ojczyzny i czystym powietrzem.
Tu ma pan odpowiedz- oczywiscie czesciowa- dlaczego polskie srodowisko nie zajmie sie tematem Pileckiego.

Jest tez kilka innych przyczyn, a po moich przebojach z tekstem o dramacie polskoukrainskim, moglbym podzielic sie z panem przeszkodami, jakie uniemozliwiaja realizacje tego typu projektow.

Zreszta teatr tv pokazal szczatki projektu R. Bugajskiego nt. Pileckiego.

It`s good to be a (un)hater!


"Volunteer for Auschwitz" By: michaltyrpa (14 komentarzy) 6 styczeń, 2008 - 12:58