to ja mam teorie, ze krzywdzi Pani niewinne feministki? no to nowosc. rozumien, ucieczka do przodu. nie dyskutuje z Pani pogladem, tylko sposobem jego wyrażenia.
i nawet gdybym chcial (choc do feminizmu mi daleko jak do kazdego innego fundamentalizmu), to nie mieszce sie Pani definicji feministy – po prostu sie myje i zmieniam ubrania – nie smierdze, a to mnie przeciez skutecznie wyklucza z ich grona.
alga
to ja mam teorie, ze krzywdzi Pani niewinne feministki? no to nowosc. rozumien, ucieczka do przodu. nie dyskutuje z Pani pogladem, tylko sposobem jego wyrażenia.
i nawet gdybym chcial (choc do feminizmu mi daleko jak do kazdego innego fundamentalizmu), to nie mieszce sie Pani definicji feministy – po prostu sie myje i zmieniam ubrania – nie smierdze, a to mnie przeciez skutecznie wyklucza z ich grona.
Z powazaniem, nie feminista, a wrecz przeciwnie.
Griszeq -- 09.01.2008 - 13:08