Igła się poparzył przy tych kotletach.
Od razu wydały mi się podejrzane…
Muszę też przyznać, że w mojej domowej tradycji kotlety to koniecznie są smażone. I już.
Duszone (nawet po usmażeniu) stawaly się pulpetami.
Ale jak Igla wydobrzeje, to może sę odważę, kto wie…
I już mamy pierwszą ofiarę
Igła się poparzył przy tych kotletach.
Od razu wydały mi się podejrzane…
Muszę też przyznać, że w mojej domowej tradycji kotlety to koniecznie są smażone. I już.
Duszone (nawet po usmażeniu) stawaly się pulpetami.
Ale jak Igla wydobrzeje, to może sę odważę, kto wie…
yayco -- 14.01.2008 - 19:08