Kabarety literackie pewnie stracą rację bytu. Bo one opierają się na wrażliwości, subtelności i inteligencji z jednej strony, ale i co równie ważne, na znajomości kontekstu utworów. Bo zakładają znajomość tematów, do których się odwołują. A odniesienia trafiają w pustkę, przy powierzchownej , broszurowej (patrz internetowej)wiedzy widowni.
Pozytywnym snobizmem „Krakówka” było bywać w „Piwnicy”. Ale coś pękło. Przy postępującym odwrocie od rzetelnej wiedzy na rzecz schematów i stereotypów.
Utylitaryzm pozyskiwania wiedzy sprawił, że pobieżne, szybkie wykształcenie zaczęto bezczelnie traktować na równi z erudycją. Że niby ilość przeszła w jakość.
I zapodziała się gdzieś wrażliwość.
Za klasykiem: „Dawniej do Księżyca wzdychali poeci, teraz wyją już tylko psy!”
Przewartościowało się wiele pojęć.
A zwyczajne chamstwo zaczęto mylić z odwagą i bezkompromisowością.
Zakurzona Piwnica
Kabarety literackie pewnie stracą rację bytu. Bo one opierają się na wrażliwości, subtelności i inteligencji z jednej strony, ale i co równie ważne, na znajomości kontekstu utworów. Bo zakładają znajomość tematów, do których się odwołują. A odniesienia trafiają w pustkę, przy powierzchownej , broszurowej (patrz internetowej)wiedzy widowni.
Pozytywnym snobizmem „Krakówka” było bywać w „Piwnicy”. Ale coś pękło. Przy postępującym odwrocie od rzetelnej wiedzy na rzecz schematów i stereotypów.
Utylitaryzm pozyskiwania wiedzy sprawił, że pobieżne, szybkie wykształcenie zaczęto bezczelnie traktować na równi z erudycją. Że niby ilość przeszła w jakość.
I zapodziała się gdzieś wrażliwość.
Za klasykiem: „Dawniej do Księżyca wzdychali poeci, teraz wyją już tylko psy!”
Przewartościowało się wiele pojęć.
A zwyczajne chamstwo zaczęto mylić z odwagą i bezkompromisowością.
tarantula
tarantula -- 25.01.2008 - 11:10